Stany Zjednoczone zrezygnowały z sankcji wobec spółki Nord Stream 2 AG. Jak wyjaśnia administracja Joe Bidena, decyzja ta została podjęta z uwagi na troskę o dobre relacje z Niemcami. W rozmowie z portalem tvp.info.pl prof. Tomasz Grzegorz Grosse wyjaśnia, że Amerykanie chcą skupić się na rywalizacji z Chinami, w czym pomóc mają im właśnie Niemcy. Zdaniem eksperta z UW dla Polski jest to czas na określenie swojej polityki wobec Berlina. Do wyboru mamy pozostanie w niemieckiej strefie wpływów lub budowanie własnej, niezależnej pozycji.

Choć Joe Biden utrzymuje, że wciąż jest przeciwny budowie niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, to Stany Zjednoczone rezygnują z twardych sankcji mających realne szanse powstrzymania realizacji projektu.

W ocenie prof. Tomasza Grosse taka decyzja jest podyktowana chęcią poprawy relacji Stanów Zjednoczonych z największymi państwami Unii Europejskiej, przede wszystkim więc z Niemcami właśnie.

- „Stany Zjednoczonej chcą się skupić na konflikcie z Chinami, a poprzez dobre stosunki z Berlinem przeciągnąć całą Europę na swoją stronę. Chodzi o to, by w konflikcie z Pekinem mieć Europę za sojusznika”

- mówi politolog.

Sojusz ten administracja Bidena musi przepłacić dwoma rzeczami. Po pierwsze zgodą na dokończenie budowy Nord Stream 2, a po drugie skoncentrowaniem się na Berlinie kosztem Europy Środkowej. To Niemcom jego zdaniem Waszyngton „oddaje inicjatywę w tym regionie w zakresie uzgadniania kwestii strategicznych, takich jak relacje z Rosją lub więzi transatlantyckie”.

Wobec tego, w ocenie eksperta, Polacy muszą „zrewidować swój stosunek do Stanów Zjednoczonych jako bezapelacyjnego wsparcia w razie agresji ze strony rosyjskiej”.

- „Musimy stale modernizować swoje siły zbrojne i wzmacniać swój potencjał wojskowy. Potrzebujemy wiele elementów odstraszania”

- przekonuje rozmówca portalu tvp.info.pl.

Musimy też, jak dodaje, wybrać czy chcemy pozostać w niemieckiej strefie wpływów, czy wzmacniać swoją pozycję poza Berlinem. W tym drugim wypadku po pierwsze musimy wzmacniać potencjał geopolityczny, wykazując aktywność w regionie. Następnie konieczne jest „zmniejszanie przepaści ekonomicznej, która powoduje, że dziś w dużej mierze wciąż jesteśmy podwykonawcą dla firm niemieckich”. Po trzecie natomiast w ocenie politologa musimy modernizować krajowy przemysł zbrojeniowy.

Prof. Grosse podkreśla również, że Polska musi szukać nowych sojuszy i wzmacniać relację z różnymi światowymi partnerami.

- „W tym kontekście bardzo ważna jest choćby ostatnia wizyta prezydenta Andrzeja Dudy i przedstawicieli rządu w Turcji. Jest to państwo nie tylko stanowiące geograficzne przedłużenie Trójmorza, ale również niechętne wobec odbudowy dawnej strefy wpływów przez Rosję”

- wskazuje.

Dodaje, że ważne są również polskie relacje z Chinami, będącymi jednym z największych światowych mocarstw.

kak/tvp.info.pl