Czy czeka nas wkrótce globalne starcie z wirusem jeszcze bardziej przerażającym i śmiercionośnym niż COVID-19, który od blisko dwóch lat dziesiątkuje ludzkość? Wirus Nipah zabija nawet aż do 75 proc. osób nim zainfekowanych. W Indiach stwierdzono go już u kilku osób. Jest też pierwsza ofiara śmiertelna.

Nipah został wykryty w południowej części Indii, w stanie Kerala. W Indiach panuje ogromna obawa, że śmiercionośna epidemia może rozszerzyć się na cały kraj.

W sobotę zmarła pierwsza ofiara wirusa Nipah. Był nią 12-letni chłopiec. Obecność wirusa stwierdzono także u dwóch pracowników służb medycznych. Trwają ustalenia, ile jeszcze osób miało kontakt z zakażonym chłopcem.

Wirus Nipah został po raz pierwszy wykryty w Malezji w 1999 roku. Zdaniem WHO jego naturalnymi nosicielami są świnie oraz nietoperze rudawkowate. Wirus Nipah może doprowadzić do zapalenia mózgu, śpiączki, poważnych problemów z oddychaniem, a nawet zmian osobowości. Do łagodniejszych jego objawów należy zaliczyć gorączkę, bóle głowy, wymioty, ból gardła i mięśni. Zdarza się jednak i tak, że podobnie jak w przypadku COVID-19, osoba zakażona nie ma żadnych symptomów infekcji.

Szeroka epidemia wirusa Nipah byłaby niewątpliwie straszliwym ciosem dla Indii, których ludność zdziesiątkował już koronawirus. Kraj ten jest na drugim miejscu w liczbie wykrytych przypadków zakażenia COVID-19. Z powodu koronawirusa zmarło w Indiach niespełna pół miliona osób.

 

ren/PAP