Niestety prawie 170 tysięcy Polaków żyje dziś z emerytury poniżej minimalnej. Mówi o tym wprost prezes ZUS Grzegorz Osiecki. To najtrudniejsza sytuacja w całej Unii Europejskiej.


,,Z punktu widzenia całości nowego systemu takich osób z emeryturą poniżej minimalnej jest 166,6 tys. i liczba ta szybko rośnie'' - mówi Osiecki w rozmowie z ,,Dziennikiem Gazetą Prawną''. ,,Zdecydowana większość z tej grupy osób ma świadczenia powyżej 500 zł, około 1,5 proc. stanowią emerytury o wysokości 100 zł i poniżej. Musimy myśleć, jak rozwiązać problem szybko powiększającej się grupy osób, których świadczenie trudno nazwać emeryturą'' - dodaje.


,,To wskazuje, że rośnie liczba osób o krótkich karierach zawodowych lub zatrudnianych w ramach umów, od których nie są odprowadzane składki lub odprowadza się je w minimalnej wysokości. Takich osób jest o wiele za dużo, najwięcej w całej Unii Europejskiej'' - mówi. Według Osieckiego podobne problemy były jednak i w innych krajach i wprowadzano na przykład wymóg 15-letniego stażu pracy, by w ogóle wypłacać emeryturę. Osiecki wskazuje, że podobne rozwiązanie może zostać przyjęte w Polsce.

Ci, którzy nie osiągnęliby 15-letniego stażu, otrzymywaliby po prostu po wkroczeniu w wiek emerytalny zwrot wszystkich zapłaconych przez siebie składek w kilku ratach.

Z czego by żyli - to już inna kwestia. Wobec kondycji ZUS i rozpowszechnienia umów o dzieło i umów-zleceń Polacy muszą pamiętać, że trzeba zabiegać o inne formy zabezpieczenia finansowego starości, niż tylko emerytura. Podstawowym jest rodzina - i posiadanie dzieci.

Ale wciąż pozostaje otwartą kwestią wprowadzenie rewolucyjnego wprawdzie, ale zarazem niezwykle sprawiedliwego społeczni czy też zgoła narodowo projektu emerytury obywatelskiej. I nad tym naprawdę warto pomyśleć.