Rząd USA wystosował ostrzeżenie względem Moskwy z związku z zaostrzeniem wydarzeń na wschodzie Ukrainy. Jeżeli Rosja będzie tam aktywna w sposób jawny albo ukryty i dojdzie do poważnego kryzysu, Waszyngton nagłośni sprawę i może nałożyć sankcje.

Rzecznik amerykańskiego rządu Jay Carney powiedział, że istnieją silne przesłanki wskazujące na to, że prorosyjskie demonstracje w Doniecku zostały opłacone przez Rosjan. Wskazał też, że niektórzy z demonstrantów mogą w ogóle nie być mieszkańcami regionu.

Carey wezwał Władimira Putina do zaprzestania prób destabilizacji wschodniej Ukrainy. Potrzebne jest do tego także wycofanie wojsk znad granicy.

Rosja odrzuca oskarżenia o wspieranie donieckich demonstrantów. „Dosyć oskarżania Rosji, jakoby była odpowiedzialna za wszystkie obecne problemy Ukrainy” - oświadczyło rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Dodatkowo Moskwa ponownie wezwała do federalizacji swojego zachodniego sąsiada.

pac/zeit.de