Napastnik z Wuersburga pozostawił po sobie list pożegnalny, w którym pisał o chęci zemsty na niewiernych. 

Prokurator Erik Ohlenschlager poinformował podczas dzisiejszej konferencji prasowej, że napastnik z pociągu w Wuersburgu "działał z pobudek politycznych".

Erik Ohlenschlager powiedział, że napastnik zostawił list pożegnalny adresowany do swojego ojca, w którym napisał "módl się teraz za mnie, abym mógł się zemścić na tych niewiernych i abym poszedł do nieba". Prokurator dodał, że nastolatek działał z zamiarem zabicie pasażerów pociągu i liczył się z własną śmiercią. Potwierdził także informacje, że w czasie ataku Afgańczyk wykrzykiwał "Allah Akbar", co oznacza "Bóg jest wielki".

Przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego Lothar Koehler poinformował zaś, że tuż przed dokonaniem zbrodni, nastolatek poinformował swoją rodzinę, że idzie pojeździć na rowerze. Wskazał, ze na dwa dni przed napaścią u chłopaka zauważono dziwne zachowanie, co mogło łączyć się z faktem, że w ubiegłą sobotę dowiedział się, że w Afganistanie zmarł jego przyjaciel.

Do ataku doszło wczoraj wieczorem. 17-letni Afgańczyk o statusie uchodźcy zaatakował pasażerów pociągu pasażerskiego na południu Niemiec, w Wuerzburgu. Nastolatek dokonał ataku za pomocą siekiery i noża, ranił cztery osoby. Po napaści został zastrzelony przez funkcjonariuszy policji.

Szef MSW Bawarii Joachim Herrmann poinformował dzisiaj, że w pokoju należącym do 17-letniego uchodźcy z Afganistanu, który wczoraj wieczorem zaatakował siekierą pasażerów pociągu pasażerskiego w Niemczech znaleziono flagę tzw. Państwa Islamskiego. Tzw. Państwo Islamskie potwierdziło, że nastolatek był ich bojownikiem i przyznało się do ataku.

daug/telewizjarepublika.pl