Rafał Trzaskowski ledwie rozpoczął swoją kadencję na fotelu prezydenta miasta stołecznego Warszawy, a już zdążył zapowiedzieć, że nie jest wykluczona podwyżka opłat. W rozmowie z „Rzeczpospolita” przy okazji uderzył oczywiście w PiS.

Nie wykluczam podwyżek za wywóz śmieci, podobnie jak podwyżek za prąd wynikających z nieodpowiedzialnej polityki energetycznej PiS”

- stwierdził nowy prezydent Warszawy.

Dalej dodał, że „zrobi wszystko”, aby owe obciążenia były dla mieszkańców stolicy jak najmniejsze. Powiedział też, że czeka na rządowe rekompensaty dla samorządów.

Nowego prezydenta stolicy zapytano też o to, co sądzi o fakcie, że Ministerstwo Środowiska alarmuje, że Warszawa może być drugim Neapolem jeśli chodzi o zarządzanie odpadami. Tu Trzaskowskiemu znów udało się odpowiedzieć tak, aby użyć skrótu „PiS”:

Kilka tygodni zajmie nam, żeby segregacja była pełna. Przeprowadzam audyt. Nie pozwolę na to, żeby stolica utonęła w śmieciach, jak chce PiS. Widzę pomysły Ministerstwa Środowiska z PiS, który robi wszystko, żeby utrudnić nam uporanie się ze śmieciowym problemem, zapowiadając zamykanie instalacji bez żadnego powodu w województwie, żebyśmy nie mieli gdzie wozić śmieci”.

Na pytanie o to, czy podrożeją bilety komunikacji miejskiej, odpowiedział podobnie:

Mogą, przez podwyżkę prądu. Chyba że rząd weźmie odpowiedzialność za to, co zrobił, i będzie wypłacał samorządom rekompensaty”.

dam/rp.pl,Fronda.pl