- Rzeczywiście Platforma Obywatelska może nie była najlepiej zarządzana, jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne, przez ten ostatnie miesiące - powiedział Rafał Trzaskowski na antenie TVN24.

W minioną sobotę do Platformy Obywatelskiej wrócił Donald Tusk i od razu przejął przywództwo w partii. Rafała Trzaskowskiego można uznać za przegranego minionego weekendu. Prezydent Warszawy zapowiadał bowiem, że stanie do walki o przywództwo w partii, jeśli ze stanowiska przewodniczącego ustąpi Borys Budka. Tak się jednak nie stało i Trzaskowski musiał obejść smakiem. Ciężko było mu zresztą ukryć zirytowanie takim obrotem spraw.

Teraz jednak wydaje się, że zły nastrój Trzaskowskiego przemija, chociaż nie wiadomo oczywiście, jakie są jego plany na przyszłość i rzeczywiste polityczne ambicje.

- Jestem politykiem, który zawsze patrzy na życie z optymizmem. Po drugie dla mnie szklanka zawsze jest w połowie pełna i zawsze mówię o tym, że trzeba przede wszystkim patrzeć w przyszłość, bo to jest najważniejsze. Nie należy się zajmować tym, co było miesiąc temu czy nawet parę dni temu, tylko tu i teraz - ocenił prezydent Warszawy.

- Wszystkie reflektory na nas. I nadzieja. Nadzieja w sercach, że jak będziemy wszyscy razem, to wygramy wybory z PiS - stwierdził.

Trzaskowski stwierdził także, że o rezygnacji Budki dowiedział się 2 dni przed ogłoszeniem tej decyzji. Wyraził przypuszczenie, że cała sytuacja musiała być omawiana przez Budkę z Tuskiem.

Trzaskowski skrytykował także zarządzanie w Platformie pod rządami Budki.

- Trzeba jedno powiedzieć. Rzeczywiście Platforma Obywatelska może nie była najlepiej zarządzana, jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne, przez ten ostatnie miesiące. Wraca Donald Tusk, który jest mistrzem sprawczości - wskazał.

Trzaskowski podkreślił, że zaproszenie dla Tuska na Campus Polska Przyszłości (inicjatywa prezydenta Warszawy skierowana do młodych) jest nadal aktualne.

- Jak tylko będzie okazja do tego, żeby porozmawiać, to oczywiście, że uzgodnimy wszystkie szczegóły - powiedział.

jkg/tvn24