Sąd Najwyższy USA zdecydował, że pracodawcy nie mogą zostać zmuszani do wręczania swoim pracownikom środków antykoncepcyjnych, które mogą prowadzić do aborcji. Wolność religijną poparło 5 sędziów, przeciwko głosowało 4.  

Sąd Najwyższy uznał, że prawo do odmowy wydania środków antykoncepcyjnych pracownikom jest zgodne z ustawą z 1993 roku. Tymczasem system zdrowotny Obamacare wymagał, by bez względu na sumienie pracodawcy zaopatrywali pracowników w środki o potencjalnym działaniu wczesnoporonnym.

Zarazem Sąd Najwyższy uznał, że rząd może mieć prawo do pogwałcenia przekonań religijnych pracodawców, ale jedynie wówczas, gdy ma w tym bardzo ważny interes. Powinien zastosować ponadto możliwie najmniej inwazyjne metody.

Spór o wolność religijną w tej kwestii został wywołany przez pozew jednego z pracowników firmy Hobby Lobby, który domagał się realizacji zaleceń Obamacare, choć ich wypełnienie było niezgodne z sumieniem pracodawcy. Właściciele Hobby Lobby argumentowali w sądzie, że zapewnianie pracownikom antykoncepcji, sterylizacji oraz środków wczesnoporonnych jest sprzeczne z ich chrześcijańską wiarą. Sąd Najwyższy, choć nie jednogłośnie, uznał te argumentację za wystarczającą.

„Jesteśmy uradowani decyzją Sądu Najwyższego. Dziś ten organ potwierdził ogromne znaczenie wolności religijnej jako jednej z fundamentalnych zasad naszego kraju” – skomentowała decyzję sądu Barbara Green, współzałożycielka Hobby Lobby. „Decyzja ta jest zwycięstwem, nie tylko dla naszego biznesu, ale także dla wszystkich, którzy chcą żyć zgodnie ze swoją wiarą. Jesteśmy wdzięczni Bogu i tym, którzy wspierali nas w tej trudnej drodze” – dodała.

pac/lsn