„Kiedy stajesz przed drzwiami Salonu musisz przeprosić i zapewnić, że konserwatyzm to był okres błędów i wypaczeń. Wpuszczą człowieka, o ile wejdzie na kolanach” – napisał w mediach społecznościowych w kontekście byłego redaktora Frondy, Tomasza Terlikowskiego, publicysta portalu wPolityce.pl Jakub Augustyn Maciejewski. „Na żadne salony się nie wybieram. Ani prawicowe, ani lewicowe, ani liberalne” – odpowiada Terlikowski.

Maciejewski w zamieszczonym na swym twitterowym profilu wpisie, zestawił ze sobą zdjęcie byłego wicepremiera w rządzie PiS Romana Giertycha, który w 2012 roku składał na łamach „Gazety Wyborczej” żenującą samokrytykę za swe dawne poglądy i działania oraz zdjęcie Tomasza Terlikowskiego, który niedawno na antenie TVN24 również mówił o własnej przemianie i gotowości do przeproszenia za niektóre swoje niegdysiejsze słowa. Jakub Maciejewski wszystko to opatrzył komentarzem sugerującym, że aby byli konserwatyści mogli dostać się na mainstreamowe salony, muszą najpierw za swój wcześniejszy konserwatyzm pokornie przeprosić.

„Na żadne salony się nie wybieram. Ani prawicowe, ani lewicowe, ani liberalne. Stoję tam, gdzie stoję, czasem się mylę, a czasem mam rację, a kiedy kogoś skrzywdzę, zranię, dotknę - to jeśli nie miałem racji - to powinienem przeprosić. Nic więcej zrobić nie mogę. Rozwój, dojrzewanie w życiu też jest czymś, jak sądzę, naturalnym” – odpowiedział Maciejewskiemu na swym facebookowym profilu Terlikowski.

W programie „Bez polityki”, który w niedzielę został wyemitowany na antenie TVN24, Tomasz Terlikowski, będący autorem książki "Tęczowe chrześcijaństwo. Homoseksualna herezja w natarciu", został zapytany o to, czy również obecnie by ją napisał. Terlikowski odpowiedział: „Napisałbym ją zupełnie inaczej”. I dodał: „Człowiek się zmienia, za ten tytuł jestem gotów przeprosić”.

Terlikowski ocenił też, że „to jeden z najciekawszych sporów w chrześcijaństwie jakie się toczy". Publicysta stwierdził: „Mamy historię walki grupy, która przez wieki była prześladowana wyłącznie za to, kim jest, a druga historia to wzięcie tej niesłusznie dyskryminowanej grupy na sztandary przez pewną grupę polityczną. Część z tych polityków wykorzystuje wielowiekową dyskryminację osób homoseksualnych czy transseksualnych do budowania własnej polityki”.

 

ren/twitter, facebook, tvn24