„Oczywiście jest to potężna hipokryzja, bo urzędnik, a nie demokratycznie wybrany polityk, człowiek bez zrozumienia TK, nie ma żadnego mandatu, ani społecznego, ani politycznego, żeby pouczać Polskę.” - ocenił działania Komisji Europejskiej i Fransa Timmermansa poseł PiS Dominik Tarczyński w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl.

Tarczyński przypominał, że Frans Timmermans nie został wybrany na swoje stanowisko w wyniku demokratycznego wyboru, a sam pochodzi z kraju, w którym nie istnieje Trybunał Konstytucyjny. 

Podkreślał także:

Jeżeli chodzi o KE samą w sobie, to trzeba również zwrócić uwagę, że jest to organ złożony z osób, które jak wiemy, pochodzą z nadania bardzo liberalnych rządów, które są głównie nominantami chadeków i socjalistów, więc trzeba to ocenić jako zwykłą walkę polityczną. […] Polacy są dumnym i rozsądnym narodem, jesteśmy też dumnymi Europejczykami, a my, jako rząd Prawa i Sprawiedliwości nie chcemy opuszczać Unii Europejskiej, ale chcemy być traktowani jak partnerzy.”.

Tarczyński komentował też problem kryzysu imigracyjnego:

To szaleństwo związane z nielegalną imigracją, wywołane przez Niemcy, w poszukiwaniu taniej siły roboczej, swego rodzaju nowa forma kolonializmu wobec krajów, które miałyby być uległe Berlinowi, stało się potężną wpadką. Angela Merkel stara się teraz pokazać, że to nie jest jej problem, jej rządu i jej decyzji, ale problem Europy. Otóż nie, to nie jest problem Europy, to nie jest problem Azji, czy Afryki,ale to jest problem kraju, który go wywołał.”.

Podkreślił dodatkowo:

Nie może być tak, że Angela Merkel szuka sobie służących, którzy będą wykonywać te najtrudniejsze prace, ponieważ Niemcy nie chcą tego robić, a później gdy dochodzi do zamachów terrorystycznych, pozbywa się migrantów, wysyłając ich do reszty Europy. My mówimy temu stanowcze „nie”. Nie będzie zgody na przymusową relokację, czyli de facto deportację ludzi i przetrzymywanie ich siłą, pomimo tego, że ci ludzie nie chcę przebywać w Polsce.”. 

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl