Stefana Niesiołowskiego raczej niewielu łączy z konserwatywnymi poglądami, ale poseł PO tym razem stanął w obronie Kościoła i bardzo wyraźnie skrytykował działania księdza Krzysztofa Charamsy.

A właściwie pana Charamsy, bo tak były wicemarszalek sejmu określa bohatera ostatnich dni. W programie "Tomasz Lis na Żywo" Niesiołowski jednoznacznie odniósł się do działan i wypowiedzi Charamsy, określając je jako obrzydliwe i stwierdzając, że są jawnym atakiem na Kościół:

"Ja przepraszam, ale czy on udaje idiotę, czy jest idiotą? Nie przypominam sobie, żeby zniesiono szóste przykazanie. Ono chyba obowiązuje? To wszystko ma element obrzydliwości, kiedy on z tym drugim się pokazuje, mizdrzą się i głaszczą przez kamerami. I to ma być ksiądz?" - retorycznie pytał Niesiołowski.

Oberwało się również niektórym dziennikarzom relacjonującym sprawę Charamsy. Poseł odniósł się do podwójnych standardów i niekonsekwencji w komentowaniu ostatnich wydarzeń:

"A co by powiedzieli na to dziennikarze, czy obrońcy tego pana, gdyby jakiś proboszcz się ujawnił z konkubiną i powiedział, że ma z nią dzieci, ale dalej chce być księdzem?" - zauważył.

Stefan Niesiołowski poruszył też temat finansowania lekcji religii z budżetu państwa i podkreślił, że wg niego nie ma lepiej zainwestowanych pieniędzy, niż te wydane na Kościół. Uznał, że społeczeństwu potrzebny jest silny kręgosłup moralny, a nie ma wg niego lepszego systemu moralnego niż chrześcijaństwo.

emde/telewizjarepublika.pl