Podczas gdy Kongregacja Nauki Wiary potwierdziła doktrynę Kościoła katolickiego i stwierdziła, że nie można udzielać ślubu parom tej samej płci, w mediach pojawiają się informacje albo o sprzeciwie wobec oświadczenia Kongregacji, albo wręcz o dokonanych „zaślubinach” z udziałem katolickiego księdza. Najnowszy przykład dotyczy pary dwóch mężczyzn z Argentyny, która wstąpiła w „związek małżeński” w kościele i przy udziale kapłana.

Salezjański ksiądz Fabián Colman przewodniczył ceremonii „zaślubin” Pablo Lópeza Silvy oraz „Victorii” Castro. Rzekoma pani Castro to w rzeczywistości 46-letni mężczyzna, który uważa siebie za kobietę. Ta świętokradcza ceremonia odbyła się 6 lutego w kościele pw. Matki Bożej Miłosierdzia w miejscowości Ushuaia w Argentynie.

Para zawarła wcześniej w roku 2011 tzw. „związek cywilny”, ale wówczas jeszcze Castro nie uważał siebie za kobietę. Mimo to para, która adoptowała dwójkę dzieci i która uważa siebie za parę katolicką, chciała mieć „ślub” katolicki w związku z nową tożsamością Castro. Wprawdzie „małżeństwa” Silvy i Castro nie zarejestrowano w księgach kościelnych, ale ks. Colman powiedział „młodej parze”, że Kościół jest „dla każdego”. Według Castro duchowny miał także oznajmić, że „jedynie ocenia zdolność ludzi do miłości”.

Jakby było mało zgorszenia, zarówno sama para homoseksualna, jaki inni uczestnicy tej bluźnierczej ceremonii, która obejmowała kazanie, czytania z Biblii oraz złożenie przysięgi „małżeńskiej”, przyjęli świętokradczo Komunię św. Ubrany w czarną suknię z tęczową szarfą (w hołdzie tym, „którzy nie mogli zrealizować tego marzenia”) Castro stwierdził, że uważa całą uroczystość za „bardzo znaczącą chwilę dla zbiorowości LGBTIQ+” i traktuje ją jako „akt pojednania i powrotu do domu, w tym przypadku domu Bożego”.

Mimo twierdzeń Castro, a także argentyńskich mediów, że ks. Colman otrzymał zgodę lokalnego biskupa na przeprowadzenie uroczystości, bp Jorge Ignacio García Cuerva zaprzecza w oświadczeniu wydanym dwa dni później, aby udzielił takiego pozwolenia. Biskup potwierdził także, że w tym przypadku nie ma mowy o zawarciu sakramentu małżeństwa, gdyż jest to niezgodne z wiarą i nauką Kościoła katolickiego. Choć jednak stwierdził, że ks. Colman został „już stosownie ostrzeżony”, to nie ma dowodów na jakieś sankcje kanoniczne, które byłyby na niego nałożone.

Oczywiście, podobnie jak w przypadku oświadczenia Kongregacji Nauki Wiary, środowiska aktywistów LGBT skrytykowały postawę biskupa zarzucając standardowo, że miłość braterska w Kościele pozostaje „heternormatywna”, jest wyrazem „patriarchatu” oraz jest „systemem ucisku”, w którym rzecz jasna „uciskane” są tzw. „osoby LGBT”.

 

jjf/LifeSiteNews.com