Jak podała dziś Wirtualna Polska, w przypadku przegranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych to nie Grzegorz Schetyna miałby objąć urząd premiera. Według informacji serwisu, dobry wynik Koalicji Obywatelskiej w wyborach samorządowych zachęca Donalda Tuska do startu w wyborach prezydenckich w 2020 r. Pod jednym warunkiem...

„Jak przekazał swoim współpracownikom, warunkiem ma być fotel szefa rządu dla lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza” – czytamy na wp.pl. Portal podkreśla, że informacja została potwierdzona w kręgach bliskich współpracowników przewodniczącego Rady Europejskiej. Mowa o dwóch źródłach. Te doniesienia medialne skomentowali politycy z władz Prawa i Sprawiedliwości. Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki napisał na Twitterze:

„Tusk rzuca koło ratunkowe Kosiniakowi-Kamyszowi typując go na przyszłego premiera. W PSL słychać żądania pilnej zmiany lidera. Pawlak wraca?”

Natomiast zdaniem rzeczniczki partii rządzącej, Beaty Mazurek, PSL po klęsce wyborczej wykazuje narastającą frustrację, a "temperatura rozliczania mocno rośnie", słabnie natomiast pozycja lidera PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza. 

"Czy dzisiaj padnie wniosek o podanie się do dymisji?”- pyta na Twitterze Mazurek. 

Dziś w południe ma odbyć się spotkanie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, co potwierdził Polskiej Agencji Prasowej poseł tej partii, Piotr Zgorzelski. Spotkanie "baronów" PSL ma być poświęcone „ocenie wyborów samorządowych”.

yenn/PAP, Fronda.pl