Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” nie zostanie pochowany w Panteonie na Powązkach – ogłosił na Facebooku Tadeusz Płużański. Prezes Fundacji Łączka zwraca uwagę na konflikty wokół pochówku Żołnierzy Wyklętych.

Dowódca 5 Wileńskiej Brygady AK, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” nie zostanie pochowany 27 września br. podczas uroczystego pogrzebu na „Łączce”. Tadeusz Płużański informuje, że z komunikatu sygnowanego przez Stowarzyszenie Rodziny Zygmunta Szendzielarza wynika, że szczątki majora „Łupaszki” nie znajdą się w „panteoniku ministra Kunerta”.


Jednocześnie przewodniczący Stowarzyszenia Jerzy Lichtarowicz poinformował, że ekshumowane przez ekipę prof. Krzysztofa Szwagrzyka kości polskiego bohatera zostaną złożone w dotychczasowym symbolicznym grobie na Powązkach Wojskowych, obok szczątków jego zmarłej w 2012 r. córki, Barbary Szendzielarz. Tak miała sobie życzyć właśnie ona.

Tadeusz Płużański pisze, że doszło do skandalu:

„Zaledwie kilka dni temu, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim próbowali przekonać prezydenta RP Andrzeja Dudę do swoich rzekomo wielkich sukcesów, szczególnie powszechnej zgody rodzin łączkowych na pochowanie bliskich w Panteonie/Mauzoleum – a tak naprawdę panteoniku/gołębniku/szuflandii (bo zamiast grobów dla naszych narodowych bohaterów obecni urzędnicy III RP przewidzieli szuflady). Doświadczyliśmy kłamstwa i manipulacji. Szczególnie przykre, że do takiego chocholego tańca nad dołami śmierci z premedytacją wykorzystano rodziny Niezłomnych” – napisał Płużański na Facebooku. Z powodu kontrowersji wokół „panteoniku”, także rodziny dwóch żołnierzy „Zapory”, czyli Hieronima Dekutowskiego nie wyraziły zgody na pochowanie tam ich bliskich.

„Wobec niegodnego i nieodpowiedzialnego prowadzenia tych spraw przez instytucje do tego powołane podobną decyzję podjęli bliscy zakatowanych i zamordowanych przez komunę komandorów: Stanisława Mieszkowskiego i Zbigniewa Przybyszewskiego. Wielki sukces IPN i ROPWIM, nieprawdaż? Pozostaje mieć nadzieję, że głowa państwa nie nabierze się na takie gierki kosztem polskich Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych” – komentuje Tadeusz Płużański.

KJ/Facebook