Jeden z najbardziej znanych, nagradzanych i lubianych seriali w historii telewizji. Produkcja ta opowiada o grupie amerykańskich lekarzy wojskowych stacjonujących w czasie wojny koreańskiej (toczącej się w l. 1950 – 1953) w jednym ze szpitali polowych. W Polsce po raz pierwszy serial ten był emitowany w latach 90-tych XX wieku zyskując i u nas dużą popularność.

Można powiedzieć, że skala popularności tej produkcji mniej więcej odpowiada poziomowi nasycenia jej różnymi trującymi pod względem moralnym i światopoglądowym elementami. M*A*S*H jest bowiem przeżarty obscenicznym humorem oraz licznymi nawiązaniami do różnych grzechów bezwstydu i nieczystości, jak i słabo skrywanymi sympatiami lewicowymi oraz antychrześcijańskimi i antykonserwatywnymi aluzjami. Duża część dowcipów i gagów obraca się tu bowiem wokół seksualnych podbojów oraz przygód różnych postaci, zaś chyba najbardziej odstręczający bohater owego serialu, a mianowicie major Frank Burns reprezentuje właśnie chrześcijańskie i konserwatywne wartości. Burns jest jednocześnie przedstawiany jako osoba z jednej strony pobożna oraz twardo deklarująca swe przywiązania do tradycyjnej moralności, z drugiej zaś jako egoista, głupek i zdradzający swą prawowitą małżonkę cudzołożnik. Ktoś mógłby wszakże powiedzieć, że postać ta jest równoważona przez wojskowego kapelana ojca Johna, który przedstawiany jest jako osoba poczciwa oraz dobroduszna, jednak w serialu to właśnie z ust Franka Burnsa płynie najwięcej chrześcijańskich i konserwatywnych wypowiedzi przez co siłą rzeczy to właśnie on (a także jego obłuda, hipokryzja i inne wady charakteru) utożsamiany jest z chrześcijaństwem oraz konserwatyzmem.

Ponadto, w  M*A*S*H wyraźnej krytyce poddaje się sens wojennego zaangażowania się USA w wojnę w Korei, abstrahując jednak od rzeczywistych jej przyczyn, które jak najbardziej ową aktywność uzasadniały i usprawiedliwiały. Wojna ta zaczęła się bowiem od militarnej inwazji wojsk komunistycznej Korei Północnej na niepodległe państwo, jakim była wówczas Korea Południowa. Stany Zjednoczone wraz z innymi państwami Zachodu przyszły więc na pomoc bezprawnie zaatakowanemu krajowi, przez co ich wojenne zaangażowanie w tej sprawie można spokojnie określić mianem „wojny sprawiedliwej”. Zresztą krytyka wojny w Korei w omawianym serialu wydaje się nie ograniczać tylko do ganienia tego konkretnego konfliktu zbrojnego, ale mieć charakter negujący moralną godziwość wszelkich wojen. Takie podejście także nie zgadza się z tradycyjnie chrześcijańską doktryną, która wojny dzieli na „sprawiedliwe” oraz „niesprawiedliwe”.

Oczywiście, jak zwykle, i w tej produkcji można dostrzec dobre oraz pozytywne rzeczy, jak np. to, iż główny jej bohater kapitan Benjamin Franklin Pierce wkłada wiele serca w ratowanie swych pacjentów oraz bardzo przejmuje się wówczas, gdy któryś z nich umiera. Jednak te jaśniejsze elementy owego filmu nie wydają się równoważyć jego ciemniejszych i mrocznych stron.

Ogólnie rzecz biorąc, nie polecamy więc serialu M*A*S*H jako produkcji sprośnej, lewicującej i zawierającej mocno antychrześcijańskie akcenty.

KulturaDobra.pl