Prof. Aleksander Bobko, senator PiS, skarży się "Gazecie Wyborczej" na... pracę Marszałków Sejmu i Senatu. Jak mówi, oni nie są w ogóle podmiotowi, a posłowie i senatorowie "czują się pionkami". W nadchodzących wyborach prof. Bobko nie otrzymał rekomendacji władz PiS.

Senator Bobko rozmawiał z dziennikarką "Gazety Wyborczej" między innymi o sprawie Mariana Banasia. Odniósł się do decyzji marszałek Sejmu Elżbiety Witek o odwołaniu trzech wiceprezesów NIK.

"To jest przyczynek, niestety, bardzo smutny, do tego, czym jest dzisiaj parlament. Nie jest parlamentem. Marszałek Sejmu nie jest marszałkiem Sejmu. Nie jest podmiotem, lecz bezwolnym wykonawcą instrukcji politycznych. Pani pytała, czy jako senator czuję się jako pionek. Czy jako posłowie czujemy się pionkami. No, czujemy się pionkami. Ale my to jeszcze pal sześć. Jednak nawet marszałkowie Sejmu i Senatu nie są podmiotowi! Druga i trzecia osoba w państwie!" - powiedział Bobko.

Senator mówił także, że bardzo nie podobał mu się "klimat nagonki na sędziów" jaki prezentowała telewizja publiczna. "Tak być nie powinno" - mówi Bobko. W jego ocenie jednak także sędziowie zachowują się źle. "Mam też ogromne pretensje do środowiska sędziowskiego, że ta sytuacja pewnego nacisku na nich nie spowodowała jakieś autorefleksji. Że może jednak coś jest nie tak i należy się poddać samokrytyce" - wskazał.

Polityk opowiadał też, że nie mógł zgodzić się na nakaz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oddawnia pieniędzy w związku z "aferą" wokół premii dla członków rządu (był Bobko wiceszefem resortu nauki i szkolnictwa wyższego).

"Nie godzę się na to, żeby ktokolwiek, nawet prezes Kaczyński, mówił mi w trybie rozkazującym, co ja mam zrobić ze swoimi uczciwie zarobionymi pieniędzmi. I jeszcze obwieszczać to całemu światu" - powiedział Bobko.

Polityk przyznał też, iż żałuje poparcia kandydatury Mariana Banasia na szefa NIK.

"To była krótka piłka. Dostaliśmy jak zwykle instrukcję. Obyczaj jest taki, że nikt o nic nie pyta. To nie jest dobry obyczaj" - powiedział.

bsw/wpolityce.pl