Dr Scott Hahn, autor m.in. Uczty Baranka, w rozmowie z redaktorem naczelnym portalu „Life Site News” stwierdził, że amerykańscy katolicy często przyjmują wobec swoich sekularystycznych „porywaczy” postawę, którą można by określić mianem syndromu sztokholmskiego. Oznacza to, że w rzeczywistości pomagają sekularystom w osiąganiu ich celów i przyjmują ich sposób myślenia. Jednocześnie zdaniem Hahna katolicy zapominają, że „istnieje odwieczna nauka [Kościoła] o relacji pomiędzy tym, co nadprzyrodzone, a porządkiem przyrodzonym”.

Według Hahna amerykańscy katolicy mogą w konsekwencji stać się bardziej Amerykanami niż w rzeczywistości są katolikami. Uwagi amerykańskiego publicysty i apologety katolickiego wydają się być szczególnie trafne w obliczu kontrowersji wokół Joe Bidena, który nominalnie jest katolikiem, ale w rzeczywistości prowadzi politykę sprzeczną z nauką Kościoła katolickiego. Jego poglądy w rzeczywistości są skrajnie liberalne.

Jak stwierdza Scott Hahn: „Nie powinniśmy być strasznie zdziwieni tym, że to, co od wieków znano jako liberalizm, było tak naprawdę z natury, ale w ukryciu, formą zajadłego sekularyzmu”. Szukanie wspólnego mianownika z kulturą liberalną zdaniem Hahna nie prowadzi do niczego dobrego. Katolicy nie wygrają idąc na kompromis z liberalizmem. Wspólna podstawa, taka jak np. sprawiedliwość społeczna, i tak się kurczy.

Powinniśmy zatem brać przykład z pierwszych chrześcijan, którzy nie szli na kompromis z kulturą imperium rzymskiego. Choć ich szanse po ludzku były marne, to jednak to chrześcijaństwo ostatecznie wygrało. A naszym zadaniem jest nawracanie narodów. Szukanie „minimalistycznego, redukcjonistycznego podejścia” jest zdaniem Hahna błędem. „Czas, byśmy powiedzieli: Bądźmy wierni. Nie wygramy idąc na kompromisy. A zatem nie idźmy na kompromisy” – dodaje autor Uczty Baranka.

Wielu katolików myśli, że pluralizm jest receptą. (...) Nie, pluralizm jest opisem. Jest empirycznym faktem naszego codziennego życia – mówi Scott Hahn. – I musimy się do niego przyzwyczaić na jednym poziomie. Ale jednocześnie musimy dostrzec, że pluralizm to problem, a nie rozwiązanie.”

Nawiązując do amerykańskiej polityki, rozmówca Johna-Henry’ego Westena stwierdził, że to nie tylko naród jest głęboko podzielony przez katolickiego prezydenta, który głosi, że jest zainteresowany jednością. To także Kościół jest podzielony”.

Powołaniem amerykańskich katolików jest „przede wszystkim” być świętymi twierdzi Hahn. I dodaje:

Ci z nas, którzy zostali powołani przez Chrystusa, zostali powołani na świat, by wykorzystać łaskę nadprzyrodzoną prowadząc do przyrodzonej jedności w takim stopniu, w jakim to możliwe. Kiedy w ciągu ostatnich 70 lat jasno o tym uczono? Nie zostało to wyraźnie zakwestionowane? Cóż, tak, zostało. Jednak w większości tak naprawdę jakbyśmy się ślizgali, zamiast zanurzyć się w świętych tajemnicach, a zatem (...) nie dziwi mnie to, co się dzieje. Przyznaję, że w przypadku agendy LGBTQ zaszło to dalej, dużo dalej niż oczekiwałem”.

jjf/LifeSiteNews.com