„Der Spiegel” opublikował wywiad z byłym kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem. Polityk SPD ostro krytykuje Stany Zjednoczone, niezłomnie broni Rosji, a przy okazji uderza w Polskę i Węgry.

Schroeder udzielił niemieckiej gazecie wywiadu na temat opublikowanej ostatnio razem Gregorem Schoellgenem książki zatytułowanej „Ostatnia szansa. Dlaczego potrzebna jest nowa architektura świata”.

Zdaniem byłego kanclerza, prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zniszczył relacje z Niemcami i choć Joe Biden najpewniej wiele w tej kwestii zmieni, to nie da się już powrócić do dobrych stosunków, jakie istniały pomiędzy USA a RFN przez dziesięciolecia.

Z entuzjazmem natomiast socjaldemokrata wypowiada się o Rosji, której nie można nigdy, jak podkreśla, utożsamiać ze Związkiem Sowieckim. Przyznaje, że Rosja przekroczyła granice napadając na Ukrainę, jednak nie jest przekonany, czy można winić za to Władimira Putina. Porównał też aneksję Krymu do amerykańskiej interwencji w Iraku.

Schroeder podkreślił, że dziś w Europie trzeba powrócić do koncepcji zbudowania jednej europejskiej armii.

- „Jeżeli Europa chce stawić czoło USA i Chinom, musi koniecznie stać się silniejsza – politycznie i wojskowo” – stwierdził.

A co niemiecki polityk myśli o Polsce i Węgrzech?

- „Proszę popatrzeć na Polskę i Węgry. Czy to są jeszcze demokracje, czy raczej coraz bardziej państwa autorytarne? Gdzie podziały się wartości w polityce zagranicznej? CDU i CSU nie są nawet w stanie pożegnać się z partią premiera Węgier Viktora Orbana, lecz kooperują z nią w Parlamencie Europejskim” – mówił.

kak/dw.com