- Przez długie lata to było tak, że ceny ropy ciągnęły za sobą ceny gazu. W tej chwili relacja się odwróciła i ceny gazu ciągną ceny ropy. Stąd dzisiaj mamy bardzo wysokie ceny na stacjach benzynowych i generalnie biorąc również impuls inflacyjny, i coraz droższą energię, co jest alarmujące dla gospodarek UE, co zresztą będzie tematem tej alarmowej debaty czwartkowo-piątkowej na szczycie UE w Brukseli – powiedział w rozmowie z Anną Wiejak dla portalu wPolityce.pl eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski.

- To, co mówi komisarz Timmermans nie broni się ani logicznie, ani merytorycznie – stwierdza polityk PiS, odnosząc się do faktu lobbowania przez Timmermansa Gazpromu i rosyjskiej polityki surowcowej.

Jak wyjaśnia europoseł, „ceny energii wynikają z dwóch źródeł. Po pierwsze to jest polityka klimatyczna – to jest czynnik długofalowy – która nakłada swego rodzaju podatek, obciążenie na emitujące CO2 źródła energii”.

- Poprzez ETS i certyfikaty CO2 energia staje się coraz droższa – stwierdza.

Jak wyjaśnia Saryusz-Wolski, dotychczas „ceny ropy ciągnęły za sobą ceny gazu”. - W tej chwili relacja się odwróciła i ceny gazu ciągną ceny ropy – dodaje.

Drugim czynnikiem zwyżek cen ropy jest współpraca Niemiec i Rosji ws. Nord Stream 2.

Słowa Timmermansa, jakoby ceny ropy nie miały nic wspólnego z „manipulacją cenami przez Gazprom” określa jako pozbawione logiki, nie opiera się na faktach i jest „ekonomicznym absurdem”.

- Rosja, Gazprom próbuje wymusić na UE certyfikowanie czyli zgodę na uruchomienie Nord Stream 2 pomimo tego, że w świetle prawa europejskiego i dyrektywy gazowej Nord Stream 2 tych kryteriów nie spełnia i nie może spełniać i domagać się specjalnego traktowania. Gazprom chce wyłączenia spod tej dyrektywy, co znowu w świetle prawa jest niemożliwe, ale co jest bardzo kuszące dla tych, którzy na to napierają czyli autorów – Niemców i Rosjan – wyjaśnia europoseł PiS, dodając, że komisja Europejska już zapowiedziała przeprowadzenie śledztwa w sprawie manipulowania przez Rosję cenami gazu oraz zaprzestania dostaw, a także niewypełnianie dostaw do magazynów, zgodnych z umowami przed sezonem grzewczym i zimowym. Jak dodaje Saruysz-Wolski, Polska jest obecnie w dobrej sytuacji, ponieważ takie zapełnienie jest na poziomie 97 proc., ale niektórych krajach magazyny są zapełnione jedynie w 40 procentach.

Jak dodaje polityk PiS Putin „stawia przed wyborem odbiorców europejskich: albo zgodzicie się na naszych warunkach na uruchomienie Nord Stream 2, albo będziecie płacili dużo i będziecie mieli za mało gazu i również będziecie płacili - bo te ceny są związane - bardzo wysokie ceny za ropę”.

Odnosząc się do możliwości powstrzymania Nord Stream 2, Jacek Saryusz-Wolski stwierdza, że istnieje taka możliwość, a Polska musiałaby zawetować „legislację, która się składa na pakiet klimatyczny”. W ocenie polityka refleksja powinna nastąpić także w niektórych stolicach europejskich.

- Ona jest możliwa tylko wtedy, kiedy naprawdę tłumy manifestantów wylegną na ulicę i zagrożą stabilności rządów – stwierdza dodając, że na chwilę obecną jeszcze takiej sytuacji nie ma.

- Co do zatrzymania samego Nord Streamu, to wydaje mi się, że jest duża szansa i tego Polska powinna działaniami prawnymi dopilnować, żeby absolutnie nie dopuścić do tego, żeby Gazprom dostał jakąkolwiek taryfę ulgową – podsumowuje polityk.

 

mp/wpolityce.pl