Znany jako „Mały Książę Trójmiasta” syn zatrzymanego w czwartek biznesmena Ryszarda K. usłyszał prokuratorskie zarzuty w związku z podejrzeniem pobicia operatora TVP. Grożą mu dwa lata więzienia. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie.
Mężczyzna został przez gdańską policję zatrzymano wczoraj o godz.21:
- „Po zatrzymaniu podejrzany Aleksander K. został doprowadzony do prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzuty. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie” – przekazał Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratura przedstawiła Aleksandrowi K. trzy zarzuty: naruszenia nietykalności, kierowania gróźb wobec dziennikarzy i spowodowania obrażeń ciała poniżej siedmiu dni. Czyny te są zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności.
Sprawa dot. zdarzenia z ub. czwartku, kiedy dziennikarze z ogólnopolskich mediów pracowali pod domem Ryszarda K. w Gdyni, w związku z zatrzymaniem biznesmena przez CBA i przeszukaniem jego domu. Około godz. 19:15 Ryszard K. został wyprowadzony z domu i przewieziony do prokuratury. Wówczas dziennikarze zaczęli się rozchodzić.
Wtedy też, około godz. 20, do operatora kamery TVP Gdańsk podszedł 31. letni syn zatrzymanego, Aleksander K. Miał on pobić operatora:
- „Poprosiłem go, by odszedł i każdy robił swoje, po czym mnie pchnął, uderzył. Leżałem na chodniku, nogą tak kopnął w głowę, że uderzyłem w chodnik” – relacjonował pobity mężczyzna.
Sprawę w rozmowie z portalem tvp.info skomentował poseł Janusz Śniadek:
- „Nie mam słów wobec tego, co się wydarzyło. Próbuję sobie wytłumaczyć, że syn osoby tak zamożnej z pewnością też dysponował znacznymi pieniędzmi i pojawiło się u niego poczucie bezkarności. Przydomek Małego Księcia Trójmiasta z pewnością wziął się stąd, że kojarzy się z określonymi zachowaniami” – stwierdził polityk.
kak/tvp.info.pl, PAP, Onet.pl