Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, potocznie zwany „wschodnim NATO”, znajduje się w głębokim kryzysie. Jak informuje w analizie na temat tej formacji portal defence24.pl - „Obnażona została jego słabość i fasadowość, a wielu ekspertów uważa, że jego możliwości są dużo niższe nie tylko od NATO, ale nawet od ciągle budowanej współpracy militarnej w ramach Unii Europejskiej”.

W tej chwili w skład OUBZ poza Rosją wchodzi Armenia, Białoruś, Kirgizja, Tadżykistan oraz Kazachstan. Z organizacją współpracują Serbia oraz Afganistan. Powstała 7 października 2002 roku w Kiszyniowie.

Podstawą jego istnienia jest podobnie ja w przypadku NATO – artykuł dotyczący tego, że agresja na jedno z państw członkowskich oznaczać będzie agresję na wszystkich członków.

Powstanie OUBZ związane jest niewątpliwe z chęcią Rosji do utrzymania nowej/dotychczasowej strefy wpływów na obszarach wchodzących niegdyś w skład ZSRR. Ponadto powszechnie uważa się, że dla Moskwy nowa organizacja stanowi swego rodzaju przeciwwagę dla NATO”

- czytamy w analizie portalu.

Marek Dąbrowski w tekście opublikowanym przez defence24.pl stwierdza, że głęboki kryzys w strukturach OUBZ zarysował się w lipcu ubiegłego roku. Powodem były posunięcia nowych władz Armenii. Na ich wniosek 2 listopada odwołany został ormiański Sekretarz Generalny i w związku z brakiem odpowiednich procedur prawnych w sojuszu doszło do kryzysu.

Sytuacja ta okazała się kryzysem tak politycznym, jak i wizerunkowym OUBZ. Pozostałe państwa nie wyraziły zgody na innego kandydata Armenii. Działania Rosji doprowadziły do obsadzenia stanowiska Sekretarzem tymczasowym. Swoją funkcję sprawować miał do 2020 roku. Zaproponowano też wybór nowego Sekretarza na szczycie w tym roku. Rosjanie chcą też wprowadzenia zmian ustrojowych i pogodzenia stron.

Co jeśli chodzi o przyszłość sojuszu i jego rozwój oraz rolę na arenie międzynarodowej. To będzie zależne przede wszystkim od celów polityki, którą prowadzi Rosja. Dzięki OUBZ może ona wpływać na członków i prowadzoną przez nich politykę zagraniczną lub gospodarczą. Jak czytamy w analizie:

[…] obecnie zaangażowanie Moskwy w Syrii i na wschodniej Ukrainie, czy „zimna wojna” prowadzona z NATO powoduje, że dalsze zacieśnienie współpracy jest odkładane na bliżej nie określony czas w przyszłości. Poza tym, nie wszyscy sojusznicy zgadzają się z prowadzoną przez Rosjan polityką, a mocarstwowe zapędy Moskwy też nie są mile widziane. Ostatnio pokazała to najlepiej Armenia”.

Autor przyznaje jednak, że rośnie sam potencjał wojskowy sojuszu, tak samo jak liczba przeprowadzanych ćwiczeń czy treningów.

tag/defence24.pl,Fronda.pl