Siły rosyjskie w Obwodzie Królewieckim zostały wzmocnione pułkiem lotnictwa myśliwskiego, w którego skład wchodzą samoloty Suchoj-27 – informuje dziennik „Kommiersant”. Wcześniej informowano o przerzucie do enklawy wojsk pancernych.

Według gazty jest to reakcja na wzmacnianie sił NATO w rejonie Morza Bałtyckiego.

Nieco wcześniej rosyjskie media podały, że pułkiem czołgów wzmocniono korpus wojsk lądowych i obrony wybrzeża Floty Bałtyckiej stacjąnujący w Obwodzie Kaliningradzkim.

To nie jedyna istotna zmiana w lokalnym układzie sił. Stany Zjednoczone zawiesiły przestrzeganie traktatu INF o rozmieszczaniu rakiet pośredniego zasięgu, na co Rosja odpowiedziała tym samym. Putin obarczył Waszyngton odpowiedzialnością za zawieszenie układu o likwidacji rakiet średniego i pośredniego zasięgu. Jednak, zdaniem amerykańskich ekspertów i specjalistów z krajów NATO, to Moskwa od wielu lat łamie zapisy traktatu, budując zakazane rakiety. Traktat INF zakazuje budowy rakiet o zasięgu od pięciuset do pięciu i pół tysiąca kilometrów.

Podczas spotkania Władimira Putina z Siergiejem Szojgu poinformowano o początku prac nad pociskiem naddźwiękowym średniego zasięgu wystrzeliwanym z wyrzutni lądowych. Tego typu broń jest zakazana układem INF.

Zdaniem zachodnich ekspertów, Rosja ma już takie pociski i wyposaża w nie systemy "Iskander-M", stacjonujące między innymi w Kaliningradzie. W styczniu rosyjskie Ministerstwo Obrony pokazało zagranicznym dyplomatom pocisk 9M729 twierdząc, że jego zasięg wynosi 480 kilometrów, czyli o 20 kilometrów mniej, niż dolna granica traktatu INF. Zachodni eksperci wojskowi zwrócili wtedy uwagę, że Moskwa nie pokazała samego pocisku, a jedynie wyrzutnie, a także nie przeprowadziła w obecności zachodnich dyplomatów poligonowego testu rakiety.

bb/pap, Polskie Radio - IAR, fronda.pl