Banki wynajmują ciężarówki, żeby dostarczyć akta do śledztwa w sprawie kredytów frankowych – pisze „Puls Biznesu”.

W ubiegłym roku w czerwcu szczecińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kredytów frankowych pod kątem oszustw na szkodę klientów banków. W listopadzie minionego roku prokurator nadzorujący śledztwo wysłał do banków pismo, w którym zażądał od banków przesłania dokumentów dotyczących kredytów udzielonych w latach 2006-2011.

Przedstawiciel jednego z banków powiedział w rozmowie z „Pulsem Biznesu”, że kilkoro pracowników od trzech miesięcy kompletuje dokumenty i do tej pory zapełnili nimi dwa pokoje. Składają się na nie sprawozdania z posiedzeń zarządu, materiały szkoleniowe, wykazy i tym podobne. Łącznie daje to ponad 2,5 miliona stron dokumentacji.

Gazeta zwróciła się o wyjaśnienie do prokuratury w Szczecinie. Rzecznik odmówił wyjaśnień i powiedział, że należy postępować zgodnie z komunikatem na stronie internetowej. W nim zaś napisano, że śledztwo koncentruje się przede wszystkim na ocenie wzorów umów i procedur przyznawania kredytów.

emde/tvp.info