Na łamach „Rzeczpospolitej” prof. Ryszard Legutko, odnosząc się do sprawy prof. Chazana pisze: "Tak zwana sprawa profesora Chazana dobrze oddaje stan moralny współczesnej Europy. Od pewnego czasu przedmiotem szczególnego ataku stało się sumienie ludzkie, a właściwie zabezpieczenia chroniące je przed gwałtem".

Prof. Legutko szeroko analizuje to co stało się w Polsce, posługując się doświadczeniem krajów Zachodniej Europy. Dla przykładu prof. Legutko podaje prawodawstwo w Holandii, które zmusza lekarza do wskazania gabinetu, w którym można dokonać eutanazji: "Nie trzeba być geniuszem, by stwierdzić, że podobna praktyka jest wyjątkowo podła, ponieważ nie tylko gwałci sumienie, ale nadto czyni powołującego się na sumienie lekarza współsprawcą. Polityka, która wymusza podobne postępowanie na lekarzach, na księżach, każąc im udzielać ślubów homoseksualnych, a także na pracownikach agencji adopcyjnych, każąc im przyznawać dzieci parom homoseksualnym, zmierza do poddania opornych takim seryjnym upokorzeniom, by w końcu poczuli swoją bezradność. Jedyną ucieczką jest całkowite wycofanie się".

Prof. Legutko pisze również: "Niektórych może zdumiewać łatwość, z jaką przeszło się w społeczeństwach liberalnych od obrony sumienia używanego w dawnych czasach przeciw Kościołowi katolickiemu, a także przeciw wojennym skłonnościom państwa, do ataku na sumienie przy użyciu potężnych instytucji państwa. Kto wejdzie jednak głębiej w specyfikę myślenia liberalnego – od Locke’a do Rawlsa – ten szybko zrozumie, że liberalizm nigdy nie traktował sumienia poważnie i że przejście od obrony do ataku nie wymagałojakichś doktrynalnych przewartościowań".

Na koniec dodaje: "Ważne jest, żeby zdawać sobie sprawę z brutalności i rzeczywistych zamiarów dzisiejszych gwałcicieli sumienia, włącznie z ich potężnymi państwowymi i międzynarodowymi protektorami. Przykłady odmowy odwołującej się do sumienia są w dzisiejszym świecie rzadkie i obejmują relatywnie nieliczną grupę ludzi: księży w Europie jest niewielu, lekarzy antyaborcyjnych równie mało, podobnie jak adopcyjnych agencji katolickich. Abortuje się masowo wszędzie w majestacie prawa i moralności. Jeśli więc dochodzi do zadeklarowania nieuczestnictwa w tym procederze, to są to przypadki rzadkie".

Całość czytaj TUTAJ

mod/Rzeczpospolita