Posłowie Platformy Obywatelskiej skrytykowali poseł PiS, prof. Krystynę Pawłowicz. Chodzi o minutę ciszy poświęconą Piotrowi Szczęsnemu, który dokonał samospalenia pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Sejm upamiętnił mężczyznę minutą ciszy, jednak posłanka PiS nie wstała. Dlaczego?

"Zdaję sobie sprawę, że możemy się różnić w ocenie tego zdarzenia, ale mam głębokie przekonanie, że ten wyjątkowy akt desperacji człowieka był motywowany miłością do ojczyzny i troską o jej los. Zostawił nam manifest, który dla każdego z nas powinien być powodem do refleksji"- stwierdził poseł Marek Sowa, który był pomysłodawcą minuty ciszy dla Piotra Szczęsnego. 

Posłowie wstali z ław, aby oddać hołd zmarłemu, jednak posłanka Pawłowicz wyłamała się. Oburzyło to polityków PO, którzy również zarzucili parlamentarzystom PiS, że wykrzykiwali "hańba" i "zwiększyć nakłady na finansowanie psychiatrii" (część mediów informowała, że mężczyzna chorował na depresję, dlatego też- mimo iż w liście pożegnalnym napisał, że sprzeciwia się polityce obecnego rządu, szczegółowo wymieniając, w których aspektach, choroba mogła mieć wpływ na jego czyn).

Profesor Krystyna Pawłowicz odniosła się do całej sytuacji na Facebooku: 

"Dziś w Sejmie była z zaskoczenia chwila ciszy-pułapka sprawców. Nie przeprosili jednak swej ofiary. Wykorzystali ją też po śmierci. Czy poseł Sowa był na pogrzebie? Czy poprzestał na sejmowo-medialnym pokazie hipokryzji. Fałszywa 'chwila ciszy' zainicjowana przez barbarzyńców"- napisała polityk.

ajk/Facebook, Fronda.pl