"Opozycja nic nie może zrobić. To jest wiatr polskiej historii. Musi się przewiać, przeciąg musi być porządny i wrócimy do tego typu pytań może za rok, niekoniecznie za cztery lata. Teraz nie ma żadnego ratunku dla opozycji w tych wyborach. Ich wynik jest już przesądzony. Był przesądzony rok temu i wcześniej". Tak mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny, autor ośmiu edycji "Diagnozy Społecznej". 

"PO przegra. Mówię to od 2013 r. Już wtedy, na dwa lata przed wyborami 2015 r., powiedziałem na spotkaniu klubu parlamentarnego PO – kierując się też wynikami „Diagnozy społecznej” – że następne wybory wygra PiS. Część polityków PO chichotała, część się oburzała, nikt nie wierzył" - przekonuje w rozmowie z Magdalena Rigamonti z "Dziennika Gazety Prawnej".

Czapiński krytykuje też nadanie tak dużej wagi Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.

"Co do Kidawy-Błońskiej, to moim zdaniem jej wystawienie na pierwszy ogień było ruchem zupełnie zbędnym. Mogli zrobić ją twarzą tej kampanii, ale już bez takich deklaracji, że będzie premierem, szefem rządu. Jest dwóch polityków, którzy ścigają się o gorsze w rankingach nieufności. Są to Jarosław Kaczyński i Grzegorz Schetyna. Czy brak zaufania do Kaczyńskiego szkodzi PiS-owi? Absolutnie nie, nie ma to żadnego znaczenia. Jemu nie ufają, ale to nieważne, bo on nie jest ich sąsiadem. Nie chodzi o to, żeby mu ufać, on ma udowodnić, że ten czołg, którym steruje, ma odpowiednią ilość paliwa, jest sprawny i strzela do właściwych wrogów" - wskazuje.

Jak dodaje uczony, to Kidawa-Błońska "jałowy bieg". "Małgorzata Kidawa-Błońska nic nie zdziała, oprócz tego, że zrobi sobie dobry wynik w stolicy. Wzrosła jej rozpoznawalność, popularność i tyle" - wskazuje.

W ocenie Czapińskiego Schetyna dobrze wie, że nie ma szans i musi jedynie minimalizować straty.

bsw/dziennik gazeta prawna