Według informacji Onetu prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński osobiście podjął decyzję w sprawie wstrzymania prac nad wnioskiem przeciw Rosji do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze w sprawie zwrotu wraku Tu-154M z katastrofy smoleńskiej.

O pozwie przeciwko Rosji mówiło sie już od 2015 roku. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze jest głównym organem sądowym ONZ, rozstrzygającym spory między państwami. Oczywiście postawienie Rosji przed Trybunałem w Hadze nie jest łatwe, a wszystko dlatego, że państwo to nie podpisało deklaracji, która zobowiązuje ją do przestrzegania i respektowania wyroków MTS.

Sprawa wraku rządowego Tupolewa, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem może jednak zostać zgłoszona do MTS na mocy jednej z międzynarodowych konwencji, które podpisały oba państwa.

O przygotowaniu skargi na Federację Rosyjską poinformował w lutym ubiegłego roku ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski. Według byłego już ministra, skarga do MTS miała być wówczas "na ukończeniu", w najbliższym czasie miała zostać przedstawiona. Jak nieoficjalnie poinformował Onet, pod koniec 2017 r. sprawa trafiła na biurko prezesa PiS, który zdecydował o wstrzymaniu prac nad wnioskiem.

Informator Onetu, "wysokiej rangi urzędnik MSZ, związany z PiS" twierdzi, że Jarosław Kaczyński dostrzega w tej sprawie "ryzyko polityczne", wynikające z faktu, że nie wiadomo, jak takie starcie z Rosjanami przyjmie opinia publiczna w Polsce, w związku z tym lepsze byłoby działanie poprzez organizacje międzynarodowe.

yenn/Onet.pl, Fronda.pl