Na wspólnej konferencji prezydentów Polski, Węgier, Czech i Słowacji podsumowującej spotkanie liderów państw Grupy Wyszehradzkiej Andrzej Duda odniósł się do kwestii uchodźców. 

Prezydent RP został zapytany o podejście naszego kraju do kwestii, która od dawna jest jednym z najbardziej palących problemów dla Starego Kontynentu. Odpowiedź naszej głowy państwa była jednoznaczna: 

"Nikt nie będzie do Polski pociągami przywoził uchodźców. Co mają z nimi zrobić polskie władze? Zamknąć ich?" – pytał retorycznie Andrzej Duda. 

Duda dał wyraźnie do zrozumienia, że ze strony polskich władz nie ma i nie będzie zgody na przymusową relokację uchodźców. 

Prezydent podkreślał, że niemożliwym jest, aby przybysze zostali umieszczeni w Polsce czy w jakimkolwiek innym kraju i byli tam siłą trzymani. Jak dodawał, muszą mieć oni swobodę przemieszczania i pełne prawo opuszczenia krajów, do których dotrą. Duda zaznaczał, że polskie granice są otwarte i każdy ma prawo wyjechać z Polski, jeżeli ma na to ochotę i nikt nie może go trzymać siłą. 

Duda podsumował też krótko szczyt, mówiąc, że budowanie więzi i relacji między krajami Grupy Wyszehradzkiej jest niezwykle istotne i może przynieść tylko pozytywne rezultaty również dla pozostałych krajów Unii Europejskiej. 

Prezydenci Polski Andrzej Duda, Słowacji Andrej Kiska, Czech Miloš Zeman i Węgier János Áder spotkali się w sobotę w Rzeszowie. Był to drugi i ostatni dzień spotkania głów państw grupy V4. 

emde