Premier Mateusz Morawiecki spotkał się dziś z mieszkańcami Jędrzejowa, których zachęcał do poparcia w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy. Szef rządu zwrócił uwagę, że końcówka kampanii jest czasem, w którym Rafał Trzaskowski dopuszcza się wielu kłamstw i manipulacji. Stwierdził, że jest on kandydatem „niewiarygodnym i nieprzewidywalnym”.

Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do manipulacji Rafała Trzaskowskiego na temat problemów gospodarczych Polski:

- „Pan Rafał Trzaskowski powiedział, że Komisja Europejska stwierdziła, że nasz wzrost gospodarczy jest w strasznych tarapatach i mamy wielkie problemy gospodarcze” – mówił, prezentując oficjalne dane Komisji.

- „Panie Trzaskowski, nie wiem, czy pan przypadkiem nie czytał tych danych w odwrotny sposób, może ktoś panu źle podał tę karteczkę do przeczytania? Według prawidłowego odczytu danych Komisji Europejskiej Polska jest na samej górze tej tabeli ze wszystkich 27 państw Unii Europejskiej. To jest wizytówka zarządzania gospodarczego naszego rządu i pana prezydenta Andrzeja Dudy” – podkreślił.

Zdaniem Mateusza Morawieckiego, głos oddany na Rafała Trzaskowskiego to „murowana wojna przez najbliższe trzy lata, to klincz, chaos i paraliż”. Zwrócił uwagę, że Rafał Trzaskowski, jako zastępca Borysa Budki, jest kluczową postacią w Platformie Obywatelskiej, a więc kandydatem „superpartyjnym”.

Szef rządu stwierdził też, że Rafał Trzaskowski jest kandydatem niewiarygodnym. Przypominał, że kandydat KO przez lata nazywał „rozdawnictwem” programy prospołeczne rządu, a tuż przed wyborami nagle zmienił zdanie:

- „Czy chcecie kandydata ultrapartyjnego turboliberalnego, który politykę społeczną miał za nic? Dzisiaj się przefarbował jak lis, ale takiego wilka w owczej skórze wybierać to wielkie ryzyko. Głos na pana Trzaskowskiego to skok do basenu nie wiedząc, czy tam jest woda. To wielki, gigantyczny znak zapytania w środku potężnego kryzysu, z którego Polska wychodzi najszybciej w Europie” – mówił Morawiecki.

Dodał też, że Rafał Trzaskowski, jeżeli zostanie wybrany na prezydenta, będzie prowokował spory ideologiczne, dążąc do wdrażania w polskich miastach kart LGBT.

- „Szukacie kogoś, kto szybko będzie realizował cele, chronił gospodarkę - to się uda tylko z Andrzejem Dudą, tylko z panem prezydentem. W czasach ostatnich 5 lat prezydenta Andrzeja Dudy spadało bezrobocie, rosły wynagrodzenia najszybciej w porównaniu do wszystkich poprzednich 5-latek w wolnej Polsce. Czy można znaleźć lepszy dowód na to, kto troszczy się o życie zwyczajnego Polaka, a kto troszczy się o elity brukselskie?” – pytał.

kak/PAP, Polskie Radio