W ocenie analityków PKO BP, potencjał migracyjny Ukrainy wyczerpuje się. Nasi wschodni sąsiedzi są ostatnio coraz bardziej zainteresowani pracą w Niemczech- czytamy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej". 

Jak wynika z danych ZUS, w trzecim kwartale b.r. liczba Ukraińców opłacających w naszym kraju składki na ubezpieczenie społeczne wyniosła 426 tys. Polska od kilku lat jest popularnym kierunkiem migracji wśród obywateli Ukrainy, jednak analitycy PKO BP uważają, że ten potencjał powoli się wyczerpuje. 

Ukraińcy pomagają zredukować niedobór siły roboczej w Polsce, ale również w innych krajach Unii Europejskiej. Przestrzega przed tym Dmytro Salogub, zastępca szefa Narodowego Banku Ukrainy. Salogub zauważa w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że tak ogromna migracja za pracą może w nadchodzących latach stanowić zagrożenie dla wzrostu gospodarczego Ukrainy, ale i stabilności cen. Co więcej, również na Ukrainie zaczyna już brakować rąk do pracy. Migracja zarobkowa zaczyna być dla tego kraju poważnym problemem. 

Jak czytamy w dzisiejszym wydaniu dziennika, średnia pensja na Ukrainie wynosi nieco ponad 7 tys. hrywien miesięcznie. Jest to kwota niższa niż 1 tys. polskich złotych. 

Jak podaje „Rzeczpospolita”, średnia pensja na Ukrainie to nieco ponad 7 tys. hrywien miesięcznie, czyli mniej niż 1 tys. zł. Z przygotowanego przez Personnel Service „Barometru Imigracji Zarobkowej – II półrocze 2018” wynika, że 60 proc. pracowników z Ukrainy zarabia w Polsce 2,5-3,5 tys. zł netto. Zatrudnia ich 21 proc. firm w naszym kraju. Wciąż rośnie zapotrzebowanie na kadrę ze Wschodu. Jak zauważa Krzysztof Inglot, prezes Personal Service, w porównaniu z pierwszym półroczem 2018 r. wyniosło ono aż o 10 pkt. proc. więcej, jednak wyniki raportu pokazują również, iż co siódmy pracodawca w Polsce stwierdza, że obecnie trudniej jest o ukraińskiego pracownika. Nawet 59 proc. pracowników ze Wschodu może bowiem wyjechać do Niemmiec. "Rzeczpospolita" powołuje się na dane Work Service. 

"Większość pracodawców w kraju już dziś boryka się z niedoborem pracowników nie tylko z Polski, ale również z zagranicy. Jeśli szerzej otworzy się dla cudzoziemców niemiecki rynek pracy, większość Ukraińców masowo zatrudnianych dziś w naszych firmach może ruszyć na Zachód"-podkreśla przedstawiciel tej instytucji, Paweł Wolniewicz. W Niemczech zarobki Ukraińców, w legalnej pracy, będą bardziej atrakcyjne niż w Polsce. Już teraz pracownicy z Ukrainy chętniej wyjeżdżają do Czech, na Słowację czy Węgry, ponieważ kraje te oferują im lepsze warunki pracy. 

Może to oznaczać poważne zagrożenie dla polskiej gospodarki, bowiem wiąże się ze wzrostem luki kadrowej. Natomiast spadek produkcji towarów konsumpcyjnych może sięgnąć 10 proc. 

yenn/Rp.pl, Fronda.pl