Humor Żydów amerykańskich przed wojną miał różnić się od tego, z czego śmieli się Żydzi w Europie. Oto kilka próbek przedwojennych żartów żydowskich zza Oceanu:

Za winę ojca
-Dlaczego siedzisz w więzieniu?
-Z winy mega ojca. Kazał mi się żenić z żoną piękną i mądrą.
-Więc?
-Więc musiałem się ożenić z dwiema kobietami.

Ostatnie życzenie
W szpitalu:
-Muszę panu powiedzieć bolesną prawdę - powiada młody lekarz szpitalny do chorego. - Pański stan jest beznadziejny. Może pan chciałby kogoś widzieć?
-Tak, panie doktorze.
-Kogo?
-Lepszego lekarza.

Ładny ojciec!
-Wczoraj zostałem ojcem.
-Jak się czuje twoja żona?
-Może da Bóg, ona się o tym nie dowie...

Owszem!...
Kiedy dyrektor wielkiej firmy umarł, do gabinetu właściciela wszedł jeden z urzędników i rzekł:
-Chciałbym zająć miejsce umarłego.
-Owszem, - odparł szef - jeżeli tylko grabarz się na to zgodzi.

Monolog
-Co to jest monolog?
-Rozmowa pomiędzy mężem i żoną

Bo po co?
Sędzia: (do męża) Pan widział, że ktoś bije pańską żonę i nie przyszedłeś z pomocą?!
Mąż: Widziałem przecież, że ten ktoś wcale nie potrzebuje mojej pomocy.