9-miesięczny lew był jednym z trzech, które straciły życie w Odense Zoo, położonym w środkowej Danii. Powodem był problem ze znalezieniem innego domu dla zwierząt. Lwy zostały uśpione, a ich ciała trafiły do zamrażarki. 

Właśnie jednego z tych osobników postanowiono pokazać publiczności. Osobliwą sekcję – która zaczęła się od odcięcia lwiego języka – oglądało od 300 do 400 dzieci i dorosłych. 

Odór zwierzęcia był tak silny, że niektóre dzieci musiały zatykać nosy. 

Działania zoo spotkały się z krytyką obrońców praw zwierząt. To nie pierwsza kontrowersyjna decyzja władz duńskich zoo – wcześniej rozgłos parkowi zwierząt w Kopenhadze zapewniło publiczne zgładzenie żyrafy i kilku innych zwierząt.

 

MT/TVP INFO