Od wczoraj wiele mediów pisze o rzekomym pijaństwie szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Polityk miałby być kompletnie pijany podczas szczytu NATO, tak, że inni przywódcy musieli pomagać mu w chodzeniu. Rzekomym ,,dowodem'' na stan nietrzeźwości jest film wideo, który przedstawia chwiejny chód Junckera.

Oczywiście by widzieć w tym pijaństwo trzeba nawet nie złej woli, ale po prostu gotowości do kłamstwa. Wystarczy przyjrzeć się uważnie nagraniu, by widzieć, że szef Komisji Europejskiej jest trzeźwy - owszem, chodzi z wielką trudnością, ale sposób, w jaki rozmawia, w żadnym razie nie wskazuje na nietrzeźwość. Juncker swobodnie rozmawia z czołowymi politykami świata, którzy pomagają mu chodzić. Gdyby na oficjalnym spotkaniu najważniejsi światowi przywódcy z troską podtrzymywali ,,nawalonego'' Junckera, byłoby to po prostu groteskowe.

 

 

Komisja Europejska tłumaczy, że jej szef cierpi od dawna na problemy z rwą kulszową. I po prostu trudno mu chodzić; na szczycie NATO został ostatecznie wsadzony na wózek inwalidzki. 

Także na naszym portalu pojawiła się informacja, jakoby Juncker był pijany. Została już usunięta - bardzo przepraszamy za wprowadzanie czytelników w błąd. Mamy nadzieję, że także inne media pójdą tym torem.

My też nie lubimy Junckera - to urzędnik oczywiście szkodliwy. Jednak ta ocena nie uprawnia jeszcze żadnych dziennikarzy ani mediów w ogóle, by bezczelnie kłamać i oczerniać. Ci, którzy piszą o tym, że Juncker był pijany w sztok, powinni się wstydzić.

mod