Politycy Platformy Obywatelskiej wielokrotnie w czasie pandemii nie korzystali z okazji ku temu, aby nie mając nic do powiedzenia, po prostu nic nie mówić. Krytykowali każde działanie rządu, przekonując, że właściwym byłoby coś przeciwnego. Czas weryfikował tę krytykę. Tak było np. w przypadku szpitali tymczasowych. Jeszcze niedawno posłowie PO Michał Szczerba i Dariusz Joński przekonywali na konferencjach prasowych w całej Polsce, że budowa szpitali tymczasowych to „wyrzucanie pieniędzy w błoto”. Co powiedzą dziś?

Nauczony doświadczeniem pierwszej fali koronawirusa, rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował się w październiku rozpocząć budowę szpitali tymczasowych w całej Polsce. W przypadku pogorszenia się sytuacji pandemicznej miały one pozwolić zachować wydolność służbie zdrowia.

Co oczywiste, przedsięwzięcie krytykowała Platforma Obywatelska.

- „W Szpitalu tymczasowym w Płocku, który na początku grudnia oddał do użytku Orlen, jest dwóch pacjentów, choć łóżek jest 200! Czy ktoś jeszcze ma pytania, po co rząd budował te szpitale?”

- mówił pod koniec roku poseł PO Dariusz Joński na konferencji prasowej zorganizowanej specjalnie po to, aby zaatakować szpitale tymczasowe.

Na kolejnych konferencjach razem z posłem Michałem Jońskim przekonywali, że rząd marnuje pieniądze obywateli, a szpitale nie są nam potrzebne.

- „Pół miliarda na budowę szpitali, które nie są używane”

- mówił poseł Szczerba.

- „Wyrzucają pieniądze w błoto”

- przekonywali politycy.

Dziś pozostaje jedynie dziękować, że to nie posłowie Szczerba i Joński podejmowali decyzje. Kiedy zmagamy się z kolejną falą pandemii i każdego dnia rośnie liczba pacjentów wymagających hospitalizacji, to właśnie dzięki tym szpitalom Polacy mają dostęp do opieki medycznej. Jak wskazuje poseł Anna Kwiecień z PiS, dziś niestety szpitale tymczasowe są już zapełnione w 80 proc.

Nie byłoby ich jednak i nie mogłyby ratować ludzkiego życia, gdyby to Platforma Obywatelska podejmowała decyzje. Ta Platforma, która przy okazji debaty nad terminem wyborów prezydenckich, powołując się na tajemniczych ekspertów przekonywała, że jesienią pandemia się skończy.

kak/tvp.info.pl