Pentagon ostrzega, że tak zwane Państwo Islamskie odzyskuje siły. Amerykanie informują, że ISIS zbudowało w Syrii i Iraku struktury konspiracyjne, ich liczebność może sięgać 18 tysięcy bojowników.

"Pomimo utraty terytorialnego »kalifatu« Państwo Islamskie, w ostatnim kwartale, utrwaliło swoje zdolności powstańcze w Iraku i odrodziło się w Syrii - czytamy w raporcie generalnego inspektora Departamentu Obrony Glenna Fine'a.

Według dokumentu, redukcja sił amerykańskich spowodowała osłabienie zdolności bojowych i wywiadowczych państw sojuszniczych w regionie. Islamscy radykałowie mają być szczególnie aktywni na terytoriach północnego Iraku, gdzie aktywnie wykorzystują polityczny chaos.

"Nierozwiązywalne wewnątrzkurdyjskie spory i przeciągający się konflikt Kurdów z irackim rządem, dotyczący bogatych w surowce terytoriów, pozwoliły bojownikom Państwa Islamskiego na przegrupowanie i odzyskanie zdolności bojowych" - informuje Glenn Fine. Dodaje, że pozycje radykałów w Iraku są znacznie silniejsze niż w Syrii.

Raport informuje również, że zamieszkiwany przez kilkadziesiąt tysięcy uchodźców obóz al-Hol w północnej Syrii jest całkowicie zinfiltrowany przez dżihadystów, którzy prowadzą na miejscu rekrutację.

W połowie grudnia prezydent Donald Trump podjął decyzję o wyprowadzeniu wojsk amerykańskich z Syrii. Jego doradcy przekonali go jednak, że realizacja zamierzeń powinna poczekać "na rozwój sytuacji na miejscu".

IAR - Polskie Radio