Papież Franciszek nie unika w swoim pontyfikacie wielu bardzo trudnych tematów. Walczy z ideologią gender, przypomina o realnym istnieniu diabła, piętnuje przywiązani do bogactwa, krytykuje skostniały klerykalizm. Teraz Ojciec Święty wybiera się do kraju, który jest prawdziwym rozsadnikiem cywilizacyjnej degrengolady - do Francji, państwa ogarniętego z jednej strony zarazą ateizmu, z drugiej - grozą islamizmu.

,,Ojciec Święty odwiedzi Francję, trzeba jedynie znaleźć wolny termin w papieskim kalendarzu – ujawnił przewodniczący tamtejszego episkopatu, który wraz z delegacją francuskich polityków został wczoraj przyjęty przez Papieża na audiencji. Abp Georges Pontier przypomniał, że Franciszek na cel swych podróży wybiera kraje o złożonej sytuacji, a Francja należy już chyba do tej kategorii ze względu na panujący tam kryzys kulturowy'' - informuje ,,Radio Watykańskie''.

I trzeba przyznać, że pielgrzymka do Francji, kraju, który ostentacyjnie niemal wyparł się Pana Boga, może być prawdziwie profetyczna. Naród francuski wydał olbrzymią ilość świętych, stał się matecznikiem wielu pobożnych inicjatów, zakonów, prądów duchowych. Dziś jest rozrywany ateizmem, liberalizmem; morduje się w nim masowo dzieci nienarodzone, przyzwala się na rozpustę i ,,małżeństwa'' homoseksualne, promuje się dewiacje. Wreszcie panoszy się nad Sekwaną radykalny islamizm, a ludzie porzucają wiarę w Pana Jezusa Chrystusa i wybierają Allaha lub ateistyczne przesądy. Papież Franciszek będzie miał we Francji pełne ręce roboty - oby Bóg go prowadził i niech ta wizyta wyda jak najlepsze owoce, stając się zaczątkiem nawrócenia podupadłej duchowo Europy!

mod/radio watykańskie, fronda.pl