Papież zaznaczył, że przypominając o tym, że sakrament Eucharystii nie jest nagrodą za świętość, ale lekarstwem na drodze do Boga, nie miał na myśli rozwodników w ponownych związkach, a jedynie przypominał o ogólnych zasadach. - Musimy raczej ułatwiać ludziom wiarę, niż ich kontrolować. W ubiegłym roku potępiłem niektórych księży, którzy odmawiali chrztu dzieciom samotnych matek. To chora mentalność – podkreślał Franciszek.

Ale już zapytany o komunię świętą dla rozwodników w ponownych związkach papież podkreślił, że trzeba pamiętać, że jej odmowa „nie jest karą”. - Ważne by o tym pamiętać – dodał Ojciec święty. I podkreślił, że akurat tą kwestią nie zajmował się w adhortacji. Dopytywany zaś o to, czy będzie to temat Synodu, podkreślił, że w czasie synodu biskupi będą rozważać problemy małżeńskie. - Wiele z elementów będzie przebadanych bardziej dokładnie i wyjaśnione w czasie sesji synodalnych – dodał Ojciec święty.

Te słowa jasno pokazują, że o zmianie w tej kwestii nie może być mowy. Odmowa komunii świętej dla rozwodników w nowych związkach nie jest bowiem karą, ale świadomością, że pierwsze związki małżeńskie, w których nadal oni pozostają (bo przed Bogiem nikt nie może rozwiązać ich związku) sprawia, żę drugi związek jest życiem w stanie cudzołóstwa. Dopuszczenie ich do komunii świętej byłoby więc zgodą na świętokradztwo i skazywaniem ich na kolejne kary, także w wieczności. Odmowa komunii jest więc nie tyle karą, ile ratunkiem dla nich.

TPT/LaStampa.it