Dominikanin o. Paweł Gużyński apeluje o dymisję biskupów. "Trzeba użyć młota, rozbić im tę wieżę z kości słoniowej" - mówi o biskupach. "Mamy wśród biskupów do czynienia ze stanem umysłowości archaicznej" - stwierdza. "Bez wstrząsu nic nie da się zrobić" - dodaje Gużyński.

Słowa te padły na antenie radia TOK FM w kontekście debaty o filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego.

Dominikanin skomentował wypowiedź abp. Sławoja Leszka Głódzia, hierarchy, który w filmie oskarżany jest o krycie dwóch sprawców nadużyć seksualnych na dzieciach. Abp Głódź pytany przez dziennikarzy o film powiedział, że "byle czego nie ogląda". Zdaniem Gużyńskiego to jest zachowanie "absolutnie skandaliczne". Z powodu takich zachowań "autorytet Kościoła znika na naszych oczach", dodał.

"Osoby dopuszczające się zgorszenia należy rozliczyć i ukarać. To oznacza w dzisiejszych warunkach, że w ciągu najbliższych dni powinniśmy usłyszeć o dymisjach konkretnych biskupów. Czy tak się zdarzy? Polscy biskupi jako udzielni książęta nie nawykli do tego, żeby się korygować, zwracać sobie uwagę. Nie potrafią tego robić. To jest stan niedojrzałości. To przypomina zachowanie w rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie ani żona, ani dzieci nie mają odwagi powiedzieć ojcu, że jest alkoholikiem" - stwierdził kapłan.
"Trzeba przerwać zmowę milczenia i powiedzieć: powinniśmy usunąć tego czy owego biskupa. To nie jest atak na Kościół, żadna hańba" - stwierdzi.

Dominikanin wymienił konkretnie abp. Głódzia, któremu jego zdaniem katolicy powinni powiedzieć: "arcybiskupie, twój czas się skończy". Uznał wręcz, że papież Franciszek powinien... odwołać cały Episkopat, tak, jak było to w Chile.

kk/wyborcza.pl