Były lider Nowoczesnej, Ryszard Petru znalazł się poza zarządem tej partii. Nie oznacza to jednak, że zamierza usunąć się w cień! Polityk zapowiedział, że będzie pilnował założonego przez siebie ugrupowania.

"Ja się nazywam Ryszard Petru, założyłem Nowoczesną i będę chciał mieć realny wpływ na polską politykę. W Nowoczesnej przede wszystkim będę starał się pilnować tego, aby nie zboczyła z tej trajektorii, która została narysowana w maju 2015 r. na Torwarze, żeby nie poszła w jakąś ciemną uliczkę, która wydaje się atrakcyjna, a jest niszowa"- zapowiedział poseł. 

Podczas konferencji w Sejmie przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer ogłosiła, którzy posłowie zostali wybrani do zarządu ugrupowania:

"Posłowie Kamila Gasiuk-Pihowicz, Jerzy Meysztowicz, Witold Zembaczyński oraz szef regionu dolnośląskiego partii Tadeusz Grabarek zostali wyznaczeni na wiceprzewodniczących Nowoczesnej"-poinformowała. Swoje funkcje w zarządzie partii zachowali również sekretarz generalny, Adam Szłapka, a także skarbnik, Mirosław Pampuch. 

Nowe prezydium-podkreśliła Lubnauer- ma "wyprowadzić Nowoczesną na szerokie wody". Polityk zaznaczyła, iż wierzy, że nowy zarząd będzie pracował z nową energią. 

Szefowa Nowoczesnej dodała, że na wtorkowym zarządzie zostało przyjętych kilka uchwał; wśród nich wymieniła uchwałę upoważniającą ją do „prowadzenia dalszych rozmów koalicyjnych z naszymi partnerami w opozycji demokratycznej”.

Pierwszym tematem rozmów w ramach opozycji ma być skoordynowanie stanowisk ws. odwołania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.

yenn/PAP, Fronda.pl