Rzecznik Praw Obywatelskich powołuje się na takie dane w piśmie do Rzecznika Praw Dziecka, apelując by Marek  Michalak nawiązał współpracę ze swoim norweskim odpowiednikiem.

Zdaniem RPO polskie służby konsularne nie radzą sobie z problemem odbierania dzieci polskim rodzinom przebywającym w tym kraju.

Dzieci zabiera norweski urząd którego celem jest formalnie pomoc i zapewnienie bezpiecznych warunków dorastania nieletnim, których zdrowie i prawidłowy rozwój są zagrożone.

Niestety – co podkreśla „Nasz Dziennik”,  norweskie realia odbiegają od polskich, dlatego wiele zachowań w relacjach rodzice-dzieci dopuszczalnych w Polsce, w Norwegii może zostać potraktowanych jako naruszenie praw dzieci. Np. o krzyk czy płacz karconego dziecka, nawet jeśli został wywołany bez użycia siły fizycznej może zostać potraktowany jako stosownanie przemocy. Skalę absurdu obrazuje historia małej Nikoli, którą odebrano rodzicom tylko dlatego, że urzędnikom wydawała się „smutna”.

All/Nasz Dziennik