Swoje expose wygłasza w Sejmie minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jak podkreślił – celem Polski jest silna UE. Dodał, że kwestią fundamentalną dla jej skuteczności jest obecnie zdolność uzyskania rzeczywistego mandatu demokratycznego do działania.

Jak dodał szef resortu – silna UE to taka, która cieszy się poparciem wchodzących w jej skład państw i narodów. Sprawna UE – to taka, która ma mandat demokratyczny do tego, aby wykorzystywać zasoby wytwarzane przez obywateli Unii do realizacji „demokratycznie określonych celów”.

Czaputowicz zaznaczył:

Nic tak nie szkodzi idei integracji europejskiej jak faktyczna nierówność jej państw członkowskich wobec prawa, stosowanie podwójnych standardów i odchodzenie KE od roli obiektywnej strażniczki traktatów ku funkcji instrumentu w rękach niektórych państw”.

Jak dodawał – KE nie jest superrządem, PE nie jest z kolei superparlamentem, który mógłby być uprawniony do tego, aby instruować rządy oraz parlamenty narodowe.

Przypomniał Traktat o funkcjonowaniu UE, który mówi wyraźnie, że Unia działa tylko w granicach kompetencji, jakie przyznały jej państwa członkowskie.

Obywatele chcą, by ich głos miał znaczenie. Rosnąca fala sprzeciwu wobec integracji na kontynencie europejskim nie jest przyczyną demokratycznej słabości Unii, lecz jest jej skutkiem”

- podkreślił minister.

Odniósł się także do kwestii decyzji KE o uruchomieniu procedury art.7 TUE. Przyznał, że Polska przyjęła ją z ubolewaniem i wciąż broni swojego prawa do reformowania wymiaru sprawiedliwości zgodnie z oczekiwaniami, jakie mają Polacy.

Reformy te nie naruszają zasad demokratycznego państwa prawa, a wręcz te zasady umacniają”

- podkreślił minister.

Skrytykował też pomysł powiązania dostępu do funduszy UE z oceną przestrzegania przez dane państwo praworządności.

Praworządność jest dla nas cenną wartością, wartością, którą cenimy, obawiamy się jednak, że niejasne kryteria mogą prowadzić do arbitralnego ograniczenia praw państw członkowskich. Unia Europejska powinna się opierać na regułach uniwersalnych, takich samych dla wszystkich”

- dodawał Czaputowicz.

Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami Unii Europejskiej dwóch prędkości. Oczywistym rezultatem utworzenia jądra Europy, czy Europy pierwszej prędkości byłoby przeniesienie każdego rzeczywistego procesu decyzyjnego z traktatowych instytucji Unii Europejskiej, w których reprezentowane są wszystkie państwa członkowskie, do nowo utworzonych instytucji strefy euro i gremiów nieformalnych. Doprowadziłoby to do marginalizacji Europy Środkowej i Skandynawii oraz państw członkowskich z południa strefy euro, które walczą ze skutkami kryzysu finansowego. Utworzenie „dyrektoriatu” wybranych mocarstw, byłoby sprzeczne z fundamentalnymi zasadami europejskimi”

- podkreślił.

Odniósł się również fo kwestii kryzysu migracyjnego:

Chcemy uczestniczyć w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Jesteśmy jednak przeciwni narzuceniu systemu obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że kierują się oni do tych państw, które są w stanie zapewnić im lepsze warunki życia”.

Poruszył też kwestię relacji z Niemcami:

Niemcy są naszym głównym partnerem politycznym i gospodarczym w Unii Europejskiej oraz ważnym sojusznikiem w NATO. Z zadowoleniem przyjęliśmy uznanie szczególnego znaczenia partnerstwa polsko-niemieckiego w programie nowego rządu. Potwierdza to także poniedziałkowa wizyta kanclerz Angeli Merkel w Warszawie. Ze swej strony deklarujemy wolę do wypełnienia go konkretną treścią”.

Jak dalej podkreślił:

Przyjazne relacje z Niemcami są warunkiem powodzenia wszelkich pozytywnych projektów zgłaszanych na forum Unii Europejskiej. W wielu obszarach agendy unijnej, takich jak współpraca obronna, polityka fiskalna, czy konsekwencje Brexitu prezentujemy zbliżone stanowiska. Doceniamy także rolę Niemiec w utrzymywaniu sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej agresją na Krymie i w Donbasie”.

 

Minister mówił też o polityce wobec Rosji:

 

 

W interesie Polski i Europy leżą pragmatyczne stosunki z Federacją Rosyjską. Polska dyplomacja działa na rzecz wypracowania solidarnej i konsekwentnej polityki NATO i Unii Europejskiej wobec Rosji. Nasze spójne stanowisko winno brać pod uwagę rosyjskie postępowanie zarówno wobec Unii i NATO, jak i poszczególnych państw członkowskich, naszych strategicznych partnerów oraz sposób przestrzegania przez Rosję prawa międzynarodowego”.

 

 

Za niezbędne uznał utrzymanie dialogu politycznego z Rosją, którego istotą nie może być jednak ignorowanie jej agresywnej politycy wobec Zachodu. Dodał też:

 

 

Wielokrotnie wskazywaliśmy na brak podstaw dla dalszego przetrzymywania wraku samolotu Tu-154 oraz czarnych skrzynek. Są one polską własnością, a ich zwrot jest nie tylko obowiązkiem prawnym, ale także moralnym. Będziemy również dążyć do odzyskania kluczowych dla polskiej historii archiwów, które są w posiadaniu Rosjan. Przykładem udanej współpracy było opracowanie przez polskich i rosyjskich badaczy materiałów edukacyjnych dla nauczycieli do nauki historii”.

 

 

Odniósł się też do nowelizacji ustawy o IPN:

 

 

Debata wokół nowelizacji ustawy o IPN uświadomiła różnicę pamięci historycznej Polaków i Żydów. Dbanie o prawdę historyczną to także zachowanie miejsc pamięci o Holokauście.

 

Przypominamy, że niezbędnym warunkiem przeprowadzenia Holocaustu było zniszczenie Państwa Polskiego. Jak długo ono istniało, tak długo broniło życia, bezpieczeństwa i wolności wszystkich obywateli Rzeczypospolitej”.

 

 

Przypomniał, że w trakcie wojny Polska nie współpracowałą z okupantem w żadnej zorganizowanej formie:

 

 

Prowadziła z nim uporczywą walkę podziemną i na emigracji, alarmowała aliantów o losie eksterminowanych przez III Rzeszę Żydów, karała śmiercią akty współdziałania obywateli polskich w tej zbrodni. Informowanie o tym światowej opinii publicznej będzie jednym z ważnych zadań polskiej dyplomacji”.

dam/PAP,300polityka.pl