Jednocześnie zapowiedzieli, że rozpoczną starania o oficjalną zgodę władz tego kraju na budowę kościoła. Uznali, że nie da się zrozumieć sytuacji, w której Arabia Saudyjska finansuje budowę meczetów i islamskich domów modlitwy w Europie, a w swoim kraju zabrania budowy świątyń chrześcijańskich.

Oświadczenie ILMÖ podkreśla, że islam nie zabrania budowy kościołów. Dlatego trzeba „z całą ostrością potępić” wydaną niedawno fatwę (orzeczenie) wielkiego muftiego Arabii Saudyjskiej, szejka Abdulaziza ibn Abdullaha w sprawie zakazu budowania świątyń chrześcijańskich na Półwyspie Arabskim i zniszczenia już istniejących.

Decyzja o tym, gdzie i w jaki sposób najlepiej będzie zbudować kościół, zapadnie w porozumieniu z miejscowym Kościołem – powiedział przedstawiciel Inicjatywy austriackiej agencji katolickiej „Kathpress”. Pierwszym krokiem w tym kierunku będzie złożenie odpowiedniego wniosku na początku maja br. i oczekiwanie na reakcję władz.

Do ostrej krytyki wspomnianej fatwy ze strony m.in. episkopatów Austrii i Niemiec dołączyła ostatnio największa muzułmańska organizacja w Austrii – Turecka Unia Islamska (ATIB). Jej przewodniczący Seyfi Bozkus oświadczył, że wypowiedź muftiego jest nie do pogodzenia z „podstawowym rozumieniem islamu” oraz niszczy pokój między kulturami i religiami. „Nie zaakceptujemy żadnej fatwy, która nie będzie zgodna z powszechnym przesłaniem islamu, jakim jest budowanie pokoju i pomyślności ludzkości” – wyjaśnił turecki aktywista.

Przypomniał, że prorok tej religii Mahomet pozwolił chrześcijanom nawet w Medynie na swobodne wyznawanie ich religii. Dodał, że źródła islamu wyraźnie podkreślały nietykalność i ochronę domów Bożych i wiernych.

Pod koniec lutego poseł do parlamentu kuwejckiego – islamista Usama al-Manawer zaproponował zniszczenie w swym kraju wszystkich świątyń nieislamskich. Burza, jaką wywołało to oświadczenie, spowodowała, że miejscowi prawnicy zwrócili się o poradę do wielkiego muftiego Arabii Saudyjskiej szejka Abdulaziza ibn Abdullaha. Ten poparł wniosek Manawera, twierdząc, że Półwysep Arabski jest świętym miejscem islamu i budowa na tym terenie jakichkolwiek świątyń niemuzułmańskich jest niedozwolona, a te, które już tam istnieją, należy zniszczyć. Uzasadnił to sentencją (tzw. hadithem) Mahometa, której nie ma w Koranie.

Ponieważ wypowiedź ta znów spowodowała gwałtowne sprzeciwy i oburzenie, parlamentarzysta kuwejcki złagodził nieco swe żądanie i wyjaśnił, że kościoły, które już są, mogą nadal istnieć, ale nie powinno się zezwalać na budowę nowych.

Należy podkreślić, że ograniczanie wolności religijnej chrześcijan przez burzenie kościołów potępił jako sprzeczne z prawem kuwejcki minister sprawiedliwości i spraw muzułmańskiej działalności charytatywnej i religijnej Dżamaal asz-Szabab. Podkreślił, że konstytucja Kuwejtu zapewnia wolność wyznania i kultu, a burzenie kościołów byłoby niezgodne zarówno z konstytucją, jak i z prawem islamu. Dodał, że zagraża to również tolerancyjnemu wizerunkowi islamu i społeczeństwa Kuwejtu.

Zdaniem al-Manawera, kraj ten ma już wystarczającą liczbę kościołów jak na potrzeby niewielkiej mniejszości, jaką stanowią tam wyznawcy Chrystusa. Dlatego sprzeciwił się wydanemu przez tego ministra zezwoleniu na budowę kościoła. „Szanujemy wolność sumienia wyznawców innych religii, ale nie znaczy to, że mamy się zgadzać na wszystko, co jest zgodne z ich wiarą” – powiedział poseł.

Fatwa saudyjska wywołała falę oburzenia. Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów abp Robert Zollitsch stwierdził, że „takimi wypowiedziami czołowy przedstawiciel religii destabilizuje i tak już delikatną sytuację w świecie arabskim”. Wielki mufti „nie szanuje wolności religii i zapomina o pokojowym współżyciu religii oraz odmawia prawa do istnienia kościołów i chrześcijan na Półwyspie Arabskim” – powiedział arcybiskup.

Biskupi Austrii na swym wiosennym zebraniu w Tainach przypomnieli, że saudyjski król Abdullah ibn Abd al-Aziz wielokrotnie wyrażał życzenie dialogu między religiami. Z jego inicjatywy odbył się w 2008 w Madrycie kongres na ten temat, a w 2011 powstało w Wiedniu centrum dialogu międzyreligijnego.

Obecna fatwa „jest całkowitym przeciwstawieniem dla tej polityki, nastawionej na równowagę i wzajemne zrozumienie” - oświadczyli zgodnie biskupi Austrii i Niemiec. Wezwali też wysokiej rangi przywódców politycznych i religijnych w świecie islamskim do jednoznacznego odrzucenia orzeczenia saudyjskiego muftiego.

KAI