Poruszył serca milionów osób. Stał się symbolem walki z nieludzkim prawem, które chce decydować o tym, czy ktoś może walczyć o życie, czy też nie. Alfie Evans – chłopiec, który przegrał z brytyjskim wymiarem sprawiedliwości, ale wygrał – bo pozostanie w pamięci nas wszystkich – nie żyje.

Alfie odszedł dziś w nocy o godzinie 2:30. Jego ojciec na facebooku napisał:

Mój gladiator odłożył tarczę i zebrał skrzydła do lotu o godz. 2.30. Mam złamane serce”.

Chłopcu nie dano możliwości spróbowania leczenia w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Rzymie, o co zabiegał papież Franciszek. Nie pomogło również nadanie włoskiego obywatelstwa.

Mały Alfie Evans przegrał z bezdusznym systemem, który wydaje się po prostu emanacją „cywilizacji śmierci”, o której tak często mówił papież Polak, św. Jan Paweł II.

Chwyćmy więc wszyscy za różańce i módlmy się za duszę tej małej istoty mając nadzieję, że już teraz znajduje się przed obliczem Pana.


 

Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie,

 

a światłość wiekuista niechaj mu świeci.

 

Niech odpoczywa w pokoju.

 

Amen.


dam/facebook,Fronda.pl