Uczniowie wrócą do szkół prawdopodobnie dopiero po Wielkanocy - czyli 15 kwietnia. Mówił o tym w rozmowie z TVP minister edukacji, Dariusz Piontkowski. Do tego czasu prowadzony ma być e-learning.


"Pan minister [Szumowski] wczoraj przypominał, że ten szczyt zachorowań będzie za tydzień czy za dwa tygodnie. Wydaje się oczywiste, że absurdem byłoby otwieranie szkół. To jest więc kwestia czasu, kiedy wydamy kolejne rozporządzenie mówiące o tym, że wydłużamy okres zamknięcia placówek" - powiedział na antenie TVP minister edukacji, Dariusz Piontkowski.


"Będziemy po prostu realizowali wytyczne ministra zdrowia. Prawdopodobnie ten dwutygodniowy termin przerwy w nauce, tej standardowej, którą dotąd znaliśmy, zostanie wydłużony" - dodał.


Minister mówił o konieczności e-learningu.


"Zamiast tego tradycyjnego, twarzą w twarz, w jednej klasie, chcemy, aby stopniowo przechodzono na zdalne nauczanie. Metody mogą być bardzo różne, trzeba wykorzystać nowoczesne formy komunikacji, którymi częściowo, na co dzień już się posługujemy, takimi jak poczta elektroniczna, dziennik elektroniczny, którym można przekazać informacje, ale także różnego rodzaju komunikatory, które pozwalają tworzyć grupy, które mogą wspólnie uczestniczyć w zajęciach, przekazywać filmy video, bądź korzystać z tych materiałów elektronicznych, które znajdują się na platformach edukacyjnych" - stwierdził.


Pytany, czy uczniowie wrócą do szkół dopiero po Wielkanocy, odparł:


"Bardzo prawdopodobne, że tak będzie, że kolejnym momentem, do którego przedłużymy okres zamknięcia szkół będą Święta Wielkanocne, i po tym terminie będziemy sprawdzali, co dalej" - stwierdził.


Według ministra Piontkowskiego nie oznacza to jednak, by przesunięciu miały ulec terminy egzaminów czy zakończenia roku szkolnego. Wszystko ma odbywać się zgodnie z planem, a to właśnie dzięki e-learningowi.


"Egzaminy ósmoklasisty są w końcu kwietnia. Jeżeli przerwa w zajęciach w szkole skończyłaby się wraz ze Świętami Wielkanocnymi, no to wówczas spokojnie te egzaminy mogłyby się jeszcze odbyć - ocenił minister. Gdyby ta przerwa się wydłużała to oczywiście egzaminy nie mogłyby się odbyć, musielibyśmy je przenieść. Do tego się przystosowaliśmy: w specustawie są zapisy, które dają ministrowi edukacji możliwość nowej organizacji roku szkolnego, że względu na zdrowie, życie uczniów" - powiedział minister.
Podobnie jest z maturami.


Jak dodał Piontkowski, ma nadzieję, że dzięki zdalnemu nauczaniu materiał da się zrealizować zgodnie z planem do końca czerwca i rok szkolny nie zostanie wydłużony.

bsw/rmf24.pl