"Wyższa szkoła o. Tadeusza Rydzyka ma dostać dość wysokie dofinansowanie z budżetu państwa. Albo nie ma dostać. Jak będzie, jeszcze nie wiemy. Rozpoczęła się jednak dyskusja, także w środowiskach katolickich. Widzę w niej dwa stanowiska, które wydają mi się mało merytoryczne" - pisze na łamach "Przewodnika Katolickiego" Paweł Milcarek.

Referując dwie postawy wyjaśnia, że niektórzy chcą o. Rydzykowi "dać", żeby wywołać złość u politycznych przeciwników. Inni z kolei "dać" nie chcą, żeby tego przeciwnika nie rozdrażniać. W ocenie Milcarka żadna z tych postaw nie jest właściwa.

"Obie postawy są nadmiernie „zewnątrzsterowne”, czyli ich motywem głównym są reakcje ludzi, te czy inne opinie, ewentualnie nawet „skandal” – a na planie drugim czy trzecim pozostaje to jaka jest racja" - pisze Milcarek.

Jego zdaniem państwo powinno po prostu kierować się tym, "co sprawiedliwe". 

"Uprzedzam, że nie mam gotowej odpowiedzi, czy sprawiedliwe jest danie szkole toruńskiej 20 milionów z budżetu kultury albo nauki albo ochrony środowiska albo obrony narodowej etc. Chodzi mi tylko o to jedno: byśmy w dokonywaniu ocen wybierali kryterium bardziej merytoryczne niż kryterium „co inni pomyślą”. Oczywiście jest też możliwe, że ten, kto ma coś sprawiedliwie otrzymać (np. redakcja obdarzana dotacją przez ministerstwo kultury), zrezygnuje z tego. No ale to już inna sprawa" - stwierdza publicysta.

wbw