Zmusiłem się, by obejrzeć 6 z 7 filmów Michała Misiaka, księdza, który poprzez przyjęcie chrztu z rąk protestanta w Izraelu zaciągnął na siebie ekskomunikę. 

Było to moim pierwszym zetknięciem się z tym, jak się okazuje, znanym ze swej działalności kapłanem. Z filmiku można się dowiedzieć, jak to charyzmatyk ksiądz Michał Misiak ma bezpośredni intymny kontakt z Bogiem, że chce mieć żonę (filmiki robią wrażenie ogłoszenia matrymonialnego), i Bóg mu zakomunikował, że ma podążać za swoim marzeniem.

Michał Misiak robi wrażenie egzaltowanej i absolutnie niepoważnej osoby, przedstawiciela pokolenia roszczeniowego, które chce mieć wszystko, być kapłanem i jednocześnie cieszyć się posiadaniem żony, a jego działaniami kierują silnie przeżywane emocje, a nie rozum.

Zachowanie Michała Misiaka doskonale ilustruje zagrożenia duchowe, jakie niesie ze sobą charyzmatyzm. W zeszłym roku w kwietniu na łamach miesięcznika „Egzorcysta” ukazał się artykuł autorstwa ks. prof. Marka Chmielewskiego o szkodliwości charyzmatyków.

Po drugim soborze watykańskim w Kościele katolickim wzrosło zainteresowanie Duchem Świętym, które spowodowało rozwój środowisk charyzmatycznych w Kościele katolickim, cechujących się nastawieniem profetyczno modlitewnym. „Podobne otwarcie się na Ducha Świętego obserwowane jest w środowiskach protestanckich”. O siebie dodam, że protestancki charyzmatyzm jest inspiracją dla katolickich charyzmatyków (co samo w sobie jest patologią).

Charyzmatyzm „oparty jest na dawaniu świadectwa osobistego doświadczenia duchowego oraz poczuciu bycia napełnionym mocą Bożą. W tym przekazie mocno akcentuje się uzdrawiające i niemal namacalne działanie Ducha Świętego. Cechą charakterystyczną jest także ekspresyjne wyrażanie swoich przeżyć religijnych za pomocą śpiewu, tańca, gestów, a także modlitwy w językach. Ostatnio coraz częściej obserwuje się zjawisko nieznane w Biblii, jakim jest tzw. spoczywanie w Duchu, czyli rodzaj omdlenia lub transu, wywołujący upadek na ziemie”. Od siebie dodam, że trudno mi uznać niezrozumiałe dźwięki za dar języków, który polegał na tym, że nauczanie apostołów mówiących w jednym języku było zrozumiałe dla ludzi posługujących się wieloma innymi językami.

Ten charyzmatyczny styl „mocno przenika do środowisk katolickich, także w Polsce. Dzieje się to głównie za sprawą coraz liczniej przybywających […] misjonarzy zarówno katolickich i niekatolickich”. Taka popularność charyzmatyków urąga polskiemu katolickiemu dziedzictwu duchowemu. Charyzmatycznej modzie „towarzyszy zalew importowanej literatury […] o wątpliwej jakości teologicznej”.

W kolejnym artykule o charyzmatykach ks. Grzegorz Świercz stwierdził, że charyzmatycy twierdzą, że Jezus chce uzdrowić wszystkich fizycznie chorych, a kto nie jest uzdrowiony, ten ma w sobie barierę zamykającą na łaskę Boga. W rzeczywistości, jak naucza Kościół katolicki, cierpienie jest niezbędne do kształtowania naszego ducha. Choć Bóg nie czyni zła, to pozwala, by zło nas dotknęło, by ukształtować naszego ducha, byśmy stali się lepsi, i dążyli do zbawienia. Taki jest właśnie sens cierpienia. Cierpienie jest próbą, w której mamy jak Hiob udowodnić wierność Bogu w każdej sytuacji.

Rok temu na łamach miesięcznika „Egzorcysta” można było przeczytać wywiad z księdzem Piotrem Glasem byłym egzorcystą posługującym w Wielkiej Brytanii. Zdaniem duchownego owoce działalności protestanckich ewangelizatorów, infiltrujących środowiska katolickich charyzmatyków, będą za parę lat bardzo szkodliwe, bo protestancki charyzmatyzm daje tylko silne, ale puste przeżycia emocjonalne. Wierni są poddawani destrukcyjnemu działaniu protestanckiego charyzmatyzmu, bo kapłani katoliccy nie udzielają wsparcia wiernym w ich problemach duchowych.

W opinii księdza Glasa na terenie parafii katolickich działają ruchy protestanckie, dla których ważniejsze są rytuały protestanckie od katolickich sakramentów i nauczania. Protestanccy charyzmatycy wchodzą w szeregi katolików, by katolicy nie postrzegali ich jako heretyków. Taka obecność protestanckich charyzmatyków absolutnie jest zbędna katolikom.

W swoim wywiadzie ksiądz Glas przypomniał, że charyzmatyzm w USA i Wielkiej Brytanii po sukcesach się wypalił, i sprawił, że dziś Kościół katolicki jest w tych krajach w faktycznej likwidacji. Zdaniem duchownego charyzmatycy w Kościele katolickim albo się wypalają i przestają praktykować, albo przechodzą do heretyckich zborów.

Negatywna ocena ruchów charyzmatycznych w Kościele katolickim znalazła się też, na łamach „Egzorcysty” w świadectwie Marianny, którą charyzmatyczni animatorzy wspólnot charyzmatycznych utwierdzali w przekonaniu, że fałszywe objawienia zsyłane przez demony mają pochodzić od Boga.

Jan Bodakowski