Co najmniej 15 osób zginęło w strzelaninie na terenie college'u w miejscowości Roseburg w amerykańskim stanie Oregon, a co najmniej 20 osób jest rannych - poinformowały miejscowe media, powołując się na policję stanową. Według wstępnych danych sprawcę zatrzymano lub zastrzelono.

Jak podaje policja, "napastnik został zneutralizowany". W żargonie policyjnym oznacza to, że został albo aresztowany, albo zabity. Wiadomo, że był nim mężczyzna. - Nie ma dodatkowych sprawców, nie ma ładunków wybuchowych - powiedział na antenie TVN24 Marcin Wrona, korespondent Faktów TVN z Waszyngtonu.

Sprawca strzelał z broni szturmowej lub automatycznej. Przebywający w budynku obok studenci przyznali, że nie słyszeli strzałów. - Oznacza to, że napastnik miał broń przystosowaną, aby zaatakować jak najwięcej osób - dodał Wrona.

Lokalne media informowały, że zginęło co najmniej 15 osób, a 20 zostało rannych; przedstawiciel policji stanowej porucznik Bill Fugate podał, że co najmniej 7 osób zginęło i 20 jest rannych. Nie podano, w jakim stanie są ranni, lecz wiadomo, że na miejsce przybyły liczne karetki pogotowia.

Przedstawiciel lokalnych władz powiedział sieci CNN, że sprawcę strzelaniny zatrzymano i że ofiar śmiertelnych jest mniej niż 20, lecz nie jest w stanie podać ich liczby. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że sprawca został "unieszkodliwiony"; nie sprecyzowano, w jaki sposób.

- To strasznie niepokojące i smutne - powiedziała o strzelaninie rzeczniczka stanowej komisji edukacji Endi Hartigan.To 45 strzelanina, która miała miejsce w tym roku w USA.

mm.tvn24