"W ciągu życia kobieta przechodzi od 350 do 450 miesiączek, a na środki higieniczne wydaje od 10 do 36 tys. zł. Wiele kobiet na to nie stać" - czytamy na łamach "Wysokich Obcasów" "Gazety Wyborczej". Tekst jest pochwałą "Akcji Menstruacja" organizowanej przez 19-letnią Emilię Kaczmarek. Jej celem jest zakup kubeczków menstruacyjnych wielorazowego użytku dla tysiąca kobiet.

Jak zachwala "Gazeta Wyborcza", Kaczmarek wespół z dwójką innych kobiet chce walczyć z "ubóstwem menstruacyjnym". O jego istnieniu "dowiedziały się" z filmu o bezdomnych kobietach w Nowym Jorku.

"Po obejrzeniu filmu o sytuacji w Nowym Jorku chciałam sprawdzić, jak w czasie okresu radzą sobie polskie bezdomne. Szybko przekonałam się, że ubóstwo menstruacyjne w naszym kraju dotyka wiele innych grup kobiet: uchodźczyń, nastolatek z domów dziecka, niepracujących samotnych matek, zwłaszcza jeśli mają kilka dojrzewających córek" - przekonuje Kaczmarek.

Kaczmarek przekonuje, że dzięki kubeczkom menstruacyjnym zyska również środowisko, bo kobieta w ciągu życia zusywa średnio 130kg podpasek lub tamponów.

Teraz organizatorki zbierają pieniądze na realizację zakupu kubeczków; chcą przekazać nabyte instrumentarium w ręce mieszkanek "domów samotnej matki, domów dziecka i ośrodków dla uchodźczyń" oraz "kobiet korzystających ze wsparcia świetlic środowiskowych czy organizacji pomagających bezdomnym".

"Podczas gdy biznes produktów menstruacyjnych zarabia miliony, niektóre kobiety muszą wybierać między posiłkiem a komfortem podczas okresu" - przekonuje Kaczmarek.

bsw/wysokieobcasy.pl