Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka udzielił wczoraj wywiadu agencji Associated Press, w którym powtórzył kremlowską propagandę na temat wydarzeń w Buczy, gdzie Rosjanie dokonali przerażających zbrodni na ludności cywilnej. Łukaszenka próbował przekonywać, że była to „pokazówka” Brytyjczyków.

W czasie wywiadu Ian Philips poprosił Łukaszenkę, aby przekazał Władimirowi Putinowi, że „czas przestać”. W odpowiedzi samozwańczy przywódca Białorusi skierował apel do Zachodu.

- „Ale chcę skierować te same słowa do ciebie, do Zachodu, przede wszystkim: przestańcie kłamać. Na próżno przytaczasz przykład Buczy. Co wydarzyło się w Buczy (nie wiem, jak bardzo jesteś w tym temacie) – wiemy, kto zorganizował tę pokazówkę”

- powiedział.

- „Tam byli głównie Brytyjczycy, którzy przyjechali samochodami ze Lwowa (zdaje się, że widzieliśmy cztery samochody, nadaliśmy ich numery Rosjanom), robili zdjęcia w Buczy, a potem wrzucali je w przestrzeń informacyjną”

- dodał.

Łukaszenka przyznał też, był przekonany, iż Rosjanom szybciej uda się pokonać opór Ukraińców i w jego ocenie rosyjska „operacja specjalna” się przeciąga.

- „Ale nie jestem wystarczająco zagłębiony w tę kwestię, aby powiedzieć, czy wszystko idzie zgodnie z planem, jak mówią Rosjanie, czy tak jak ja to czuję. Chcę jeszcze raz podkreślić, czuję, że ta operacja się przeciąga”

- stwierdził.

kak/nashaniva.com, kresy24.pl