Ta koalicja nie przypomina sojuszu dwóch równoprawnych podmiotów. Niestety Kukiz'15 zostało sprowadzone do pozycji chłopa pańszczyźnianego, który ma zapracować na sukces "panów" z PSL - mówi Łukasz Rzepecki, komentując dołączenie Kukiz'15 do Koalicji Polskiej.

Zdaniem posła, współpraca na linii Kukiz'15 - PSL jest korzystna wyłącznie dla ludowców, będzie to widać po wyborach, gdy okaże się, jacy posłowie dostaną się do Sejmu.

Byłem przekonany, że Paweł Kukiz poważnie traktuje te postulaty. Ale przy układaniu list okazało się, że Paweł dał się ograć przez ludowców. Po wyborach może się okazać, że na tym sojuszu skorzysta tylko PSL, a żadne postulaty Kukiz' 15 nie będą realizowane. Nie będzie w Sejmie osób, którym są one bliskie - mówił Rzepecki.

Co do mnie, to nie chciałem startować z okręgu konińskiego, który mi zaproponowano. Chciałem ponownie wystartować z Sieradza, żeby wyborcy mojego okręgu mogli ocenić moją pracę. Dlatego ten okręg był dla mnie priorytetem. Tu się urodziłem, wychowałem. Z tego okręgu zostałem cztery lata temu wybrany do Sejmu z odległego miejsca, a wcześniej byłem radnym - dodał.

Łukasz Rzepecki zauwazył również, że współpraca wygląda dobrze wyłącznie na papieże. Kukiz'15 jest bowiem zaledwie dodatkiem do list, gdzie znajdują się chociażby "spadkowicze" z Platformy Obywatelskiej.

Na papierze wyglądało całkiem ładnie. PSL zgodził się na kluczowe postulaty Kukiz'15. Tylko proszę spojrzeć, jak wyglądają te wspólne listy. To de facto są listy PSL, UED, a więc byłych posłów PO z pojedynczymi osobami z Kukiz'15 - komentował polityk.

mor/DoRzeczy.pl/Fronda.pl